Niektóre filmy oglądam dla aktorów. Na Bonda chodzę dla Daniela Craiga, na Avengersów dla Chrisa Hemswortha, a na Magic Mike’a z powodu Channinga Tatuma. Na Steva Jobsa pognałam do kina jak na skrzydłach, zachęcona udziałem w produkcji Michaela Fassbendera (zapewne jak spora część z Was). Nie ulega wątpliwości, że niemiecko – irlandzki aktor to ogromna zaleta produkcji. Choć nie przypomina swojej postaci fizycznie (a już na pewno nie…
Wyróżnione
A Little Life | Harold Pinter Theatre, London
To jedna z najtrudniejszych sztuk, jakie miałam okazję oglądać w Londynie. Długa jak na tutejsze standardy (3,5 godziny) i z taką ilością okrucieństwa i nagości, jakiej West End dawno nie widział, a jednocześnie emocjonalnie wciągająca. Większość czasu siedziałam ze ściśniętym gardłem, próbując powstrzymać łzy. A przecież to, co widziałam na scenie nie było dla mnie…