Filmy o nastolatkach, które spodobają się w każdym wieku #2

Nawet jeśli lata beztroskiej młodości masz już za sobą, nie szkodzi. Gwarantujemy, że prezentowane poniższej filmy przypadną Ci do gustu.

Publikacja jest kontynuacją najpopularniejszego zestawienia, które pojawiło się na naszym blogu. Znajdziecie go tutaj.

kulturalnie po godzinach
The Edge of Seventeen

Nadine czuje się nierozumiana i porzucona przez wszystkich: przez zmarłego ojca, matkę cierpiącą na chorobę afektywną dwubiegunową, z którą ciężko się dogadać, przez brata – szkolną gwiazdę sportu, a nawet – najlepszą przyjaciółkę, która po kryjomu aranżuje miłosne schadzki z jej bratem. Jakby tego mało Nadine wzdycha bez wzajemności do jednego chłopaka, nie zauważając zupełnie zakochanego w niej po uszy Erwina. Nie lubi siebie, własnego ciała … Postanawia się zabić, ale zanim odważy się na ten desperacki czyn, udaje się do swojego nauczyciela. Ten zamiast przejąć się planami uczennicy, przekomarza się z nią i pół żartem pół serio próbuje wspólnie przerobić nastoletnie problemy.

The Edge of Seventeen to komediodramat typu coming-of-age jakich wiele. Mimo, że rozterki nastoletniej Nadine wcale nie różnią się od problemów innych bohaterów tego gatunku, to jednak obraz wyreżyserowany przez Kelly Fremon ma znaczną przewagę. Jest nią lekkość i wiarygodność, której wielu filmom z tego gatunku brakuje oraz świetny casting. Hailee Steinfeld, koncertowo gra nastolatkę w tarapatach, a Woody Harrelson doskonale sprawdza się w roli lekko zblazowanego nauczyciela – zbawiciela. Tworzą świetny duet, mimo zdecydowanie przeciwstawnych osobowości ekranowych.

Była sobie dziewczyna

Była sobie dziewczyna to nie tylko opowieść o pierwszym zauroczeniu, ale też o dorastaniu i trudnych wyborach. Początkowo nastoletnia Jenny (znakomita 22-letnia w trakcie zdjęć – Carey Mulligan) zatraca się w przyjemnościach nowego życia, bo ma je na wyciągniecie ręki, wystarczy ładnie się uśmiechnąć. Dzięki dużo starszemu od niej Davidowi (czarujący Peter Sarsgaard) jedzie do wymarzonego Paryża, bywa w modnych klubach, poznaje interesujących ludzi. Ceną za to wszystko jest utrata dziewictwa, ale z tym się pogodziła, uznając, że to już czas. Ale jak to zwykle bywa każdy kij ma dwa końce…David okazuje się nie tym człowiekiem, za którego go początkowo brała. Na jaw wychodzą ciemne interesy kochanka, a potem jeszcze coś ….

Finał filmu chwyta za serce, ale też udowadnia jak złudne są wyobrażenia w wieku dorastania. Choć dramat wyreżyserowany przez  Lone Scherfig, opowiada o młodzieży lat 60-tych ma bardzo uniwersalny przekaz.

Moja łódź podwodna

Nazywa się Oliver Tate (Craig Roberts) jest wrażliwy i inteligentny. Bywa irytujący. Jest typem outsidera, który nijak nie pasuje do świata swoich kolegów ze szkoły. Nic też dziwnego, że nie ma kumpli, a dziewczyny się z niego śmieją.  Ale jest taka jedna, na którą spogląda… Jordana (Yasmin Paige), też niezbyt popularna, co jak twierdzi Oliver zwiększa szanse powodzenia ich ewentualnego związku. Jordana jest na swój sposób fascynująca. Nosi jaskrawoczerwony płaszcz, nie lubi niczego, co ma związek z szeroko pojętym romantyzmem, ma zapędy piromanki i alergię na psią sierść. Oliver dość niezgrabnie i niepewnie wchodzi w relację z dziewczyną, popełnia pierwsze błędy… 

Film Richarda Ayoade, to typowa historia inicjacyjna. Bohaterów podobnych do Oliviera jest w kinie cała masa. Historie ich dorastania zawsze układają się w określony schemat. Jest pierwsze zauroczenie, utrata dziewictwa. Po drodze wspomina się o pierwszych sercowych porażkach, samotności i trudnych relacjach z rodzicami. Przed banalnością tę amerykańsko-brytyjską produkcję chroni jednak wizja reżyserska. Jest trochę jak u Wesa Andersona. Jeden wyszukany zabieg wizualny goni drugi. Montaż dynamiczny, urwane sceny, które oddzielają od siebie stylowe plansze, liczne retrospekcje. A w tle lecą indie piosenki.

Objazd (Detour)

Student prawa, Harper, podejrzewa, że jego ojczym odpowiada za wypadek samochodowy, w wyniku którego matka chłopaka zapadła w śpiączkę. Pewnego dnia młody człowiek zapija smutki w pobliskim barze. Tam poznaje tajemniczego Johnny’ego, który chce mu pomóc w zabiciu ojczyma….

Detour to niesztampowe kino noir. Brytyjski reżyser – Christopher Smith opowiada historię morderstwa wykorzystując unikalny styl narracyjny i strukturę filmu. Niestety, czuć trochę zmagania twórcy z częścią fabularną. Ale pomimo kilku potknięć warto dać produkcji szansę, zwłaszcza, że główne role zagrały wschodzące gwiazdy Hollywood: Tye Sheridan znany chociażby z Uciekiniera, Bel Powley – gwiazda indie hitu – Wyznania nastolatki oraz Emory Cohen, który zabłysnał rolą w filmie Brooklyn.

Palo Alto

Trudno w Palo Alto znaleźć jedną opowiedzianą od początku do końca historię. Mamy bowiem April (Emma Roberts) – melancholijną nastolatkę i artystyczną duszę. Choć bywa na imprezach, pali papierosy, popija piwo z przyjaciółmi, najczęściej trzyma się na uboczu. Może dlatego świetnie czuje się w towarzystwie równie wrażliwego artystycznie Teddy’ego (Jack Kilmer). Teddy jednak częściej niż z April bywa z Fredem (Nat Wolff). Zapalą skręta, powłóczą się po mieście, rozbiją auto… Jest też Pan B (James Franco), trener żeńskiej drużyny piłki nożnej, który nie widzi nic zdrożnego w romansie z nieletnią April – swoją uczennicą. Wszystkie postaci łączy szkoła, niewielkie miasteczko, środowisko, w którym się obracają. Brakuje jednak konkretów. Nie wiemy chociażby dlaczego Fred jest nadpobudliwy, jakie są jego relacje z ojcem, czy Teddy’emu brakuje miłości w rodzinnym domu i dlaczego April miewa chandrę…

Oglądając Palo Alto trudno nie doszukiwać się nawiązań do nastrojowych Sekretów niewinności, a miejscami odrobinę przebojowego Bling Ring. Widać, że reżyserka Gia Coppola ma podobną estetykę, jak jej sławna ciotka (Sofia Coppola). Z łatwością uchwyciła kalifornijski małomiasteczkowy klimat, gdzie młodzież w dzień szwenda się bez celu po ulicach, albo zabija czas jeżdżąc na deskorolkach, wieczorami upija się do nieprzytomności na imprezach, a w oparach marihuany zdobywa seksualne doświadczenia. Jej obraz pełen jest nostalgicznych barw, rozmytych kolorów i skąpanych w słońcu kadrów. Indie pop w połączeniu z nieśpiesznymi i melancholijnymi kadrami, brzmi tu niezwykle wiarygodnie. Audiowizualna całość zachwyca, a reżyserska dbałość o szczegóły jest godna podziwu.

Nerve

Vee jest nieśmiałą i bojaźliwą uczennicą ostatniej klasy liceum, która niejako wbrew sobie przystępuje do popularnej, nielegalnej gry on-line Nerve.  Ta z pozoru niewinna zabawa polega na podejmowaniu wyzwań rzucanych przez obserwatorów. Jednak stawka szybko rośnie, a z nią ryzyko, które trzeba podjąć, by wygrać, a właściwie przeżyć…

W filmie Henry’ego Joosta i Ariela Schulmana (opartym na książce autorstwa Jeanne Ryan) brakuje dogłębnych portretów głównych postaci, a bieg wydarzeń łatwo przewidzieć. Nerve broni się jednak dynamiczną akcją, zaskakująco fajną formą, obsadą (sympatyczni Emma Roberts i Dave Franco w rolach głównych) oraz dość trafną analizą współczesnych czasów, w której rządzą internetowe wyzwania, lajki oraz hejt.

Fish Tank

15-letnia Mia (Katie Jarvis) ma silny charakter, niewyparzony język i twardą pięść. Nienawidzi  wszystkich i wszystkiego. Nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, bo jej agresywna postawa budzi strach rówieśników. Gdy jest sama – tańczy. I wierzy w to, że kiedyś spełni swoje marzenia. Na pierwszy rzut oka bohaterka wydaje się być twardzielką, która nie potrzebuje nikogo. Aż pewnego dnia zakochuje się w przystojnym Connerze (Michael Fassbender). Sęk w tym, że mężczyzna jest nowym chłopakiem jej matki, który pod pozorem ojcowskich uczuć kryje zgoła inne zamiary.

Fish tank w reżyserii Andrei Arnold to coś więcej niż wycinek z życia dojrzewającej dziewczyny z blokowiska. To również trafna obserwacja społecznych dołów, gdzie dzieciaki nie mają wzorców i inspiracji, bo dorośli są zbyt głusi i obojętni, by usłyszeć głos młodego pokolenia. Pomimo wszystko reżyserka potrafi wychwycić pozytywne elementy życiowej prozy. Mia ostatecznie dostanie szansę na rozwój, ale będzie musiała sporo przejść i zmienić swoją postawę względem ludzi i świata.

Love, Rosie

Rosie Dunne (Lily Collins) i Aleks Stewart (Sam Claflin) są przyjaciółmi z czasów dzieciństwa, których połączyła początkowo platoniczna więź. Z biegiem czasu przyjacielska relcja zmieniała się w coś głębszego. Jednak ich niezdarność, a przede wszystkim obawa przed przyznaniem się do tego, co naprawdę czują wobec siebie, sprawiła, że nie potrafili zgrać się w czasie. Dlatego nieustannie mijają się na życiowych ścieżkach.

Zabawna historia pary przyjaciół wyszła spod pióra pisarki Cecelii Ahern. Niefilmową materię (maile, listy, smsy) w zgrabną filmową całość złożyli scenarzystka Juliette Towhidi oraz reżyser Christian Ditter. Kawał dobrej roboty wykonali odtwórcy głównych ról, którzy bez najmniejszego trudu pokazali chemię łączącą bohaterów. Collins i Claflin stworzyli jedną z najciekawszych ekranowych par w brytyjskich rom-comach od czasu Hugh Granta i Andie MacDowell (Cztery wesela i pogrzeb).

Spring Breakers

Faith (Selena Gomez), Candy (Vanessa Hudgens), Brit (Ashley Benson) i Cotty (Rachel Korine) nie pytają rodziców o zgodę na wyjazd. Pieniądze organizują sobie same, napadając na przydrożną restaurację. Dziewczyny z niebywałą łatwością dopuszczają się przestępstwa, zarówno od strony technicznej (bo napadają z pistoletem-zabawką), jak i psychicznym, bo cel uświęca środki (Po prostu udawaj, że to jest pieprzona gra komputerowa, albo jakiś film). Ta zaskakująca łatwość zamiany nudnego życia na niekończącą się imprezę, powoduje, że bohaterki zatracają się w nowej rzeczywistości…

Reżyser – Harmony Korine – połączył pozornie niepasujące do siebie elementy. Do rąk kruchych nastolatek włożył broń, ulubienicom wytwórni Disneya kazał mówić wulgarnym językiem i nosić skąpe bikini, a gangsterowi dorzucił scenkę z odśpiewaniem piosenki Britney Spears, Everytime. Te, ocierające się niemalże o kicz, zabiegi filmowca pokazują, jak bardzo dzisiejsza młodzież przesiąknięta jest popkulturą. Dzieciaki już nie potrzebują myśleć, doświadczać czy uruchamiać wyobraźni. Reality shows, teledyski, filmiki na You Tube, to one podrzucają im gotowe wzorce przeżywania.

kulturalnie po godzinach
Adventureland (Kraina przygód)

Najgorsze wakacje niespodziewanie stają się najlepszymi wakacjami w życiu. James (Jesse Eisenberg) planował letnią przerwę spędzić w Europie, ale z powodu kłopotów finansowych rodziców, zmuszony jest podjąć wakacyjną pracę. Zatrudnia się za najniższą stawkę w wesołym miasteczku. Wkrótce odnajduję tam nowych przyjaciół i co najważniejsze prawdziwą miłość (w roli Emily wystąpiła Kristen Stewart).

Reżyserowi i autorowi scenariusza Gregowi Mottola – udało się w Adventureland odtworzyć sielankowe czasy nastoletniego wieku. Wielu z nas mogą przypomnieć się emocje związane z pierwszymi zauroczeniami czy domówkami pod nieobecność rodziców. Film ma fajny muzyczny klimat i świetną obsadę – tak samo na pierwszym, jak i drugim planie (Ryan Reynolds, Bill Hader i Kristen Wiig)

2 Komentarze Dodaj własny

  1. Marta pisze:

    Dzięki za to zestawienie! Znalazłam kilka filmów, których jesczcze nie widziałam, a uwielbiam filmy o nastolatkach, mimo ukończonych 26 lat 🙂
    Ze swojej strony polecam jeszcze osadzone w latach 50. „Wzburzenie – opowieść o dojrzewaniu”, irlandzki „Sing street” i w trochę innym klimacie „Nasza młodsza siostra”.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Kinoman pisze:

    Bardzo interesujące zestawienie i na pewno nadrobię zaległości. Te filmy, które oglądałem wydają się trafione. Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s