Allelujah! | Bridge Theatre, London

Alan Bennett, dyżurny dramaturg Wielkiej Brytanii, niezawodny i ukochany przez miliony w wakacje zadebiutował na deskach Bridge Theatre. Jego obecność w tym wyznaczającym kierunki przybytku kultury, pięknie ulokowanym nad Tamizą, tuż przy Tower Bridge nikogo nie dziwi. Wszak Nicolas Hytner  – założyciel i dyrektor Brigde Theatre w swojej karierze artystycznej wielokrotnie współpracował z pisarzem (chociażby nad sztuką, potem filmem The History Boys, czy filmową komedią z Maggie Smith – Dama w vanie), odnosząc sukcesy i zapewniając sobie sympatię widzów. Allelujah! jest ich rocznicową, dziesiątą kolaboracją (Nicolas Hytner zasiadł w fotelu reżysera).

Bennet w tym roku skończył 84 lata, ale przychylne opinie krytyków teatralnych, a zwłaszcza wysprzedane do niemal ostatniego fotela przedstawienia (warto zaznaczyć, że jednorazowo Bridge mieści około 900 widzów) bezsprzecznie dowodzą, że pomimo sędziwego wieku Brytyjczyk nadal przyciąga tłumy. Widać emerycki wiek nie zwolnił go ani z poczucia humoru, ani tym bardziej z jasności umysłu. Allelujah! to nie tylko dowcipnie opowiedziana historia pacjentów pewnego ośrodka, ale także zwierciadło aktualnej kondycji brytyjskiej (a właściwie pewnie każdej) służby zdrowia. Mało tego, Bennet wykazał się też dużym dystansem do siebie, wyznaczając na bohaterów dramatu schorowanych ludzi swojego pokolenia.

W sztuce przenosimy się do geriatrycznego skrzydła staroświeckiego szpitala położonego  w małej angielskiej miejscowości. Gdy domy opieki społecznej są pełne, a rodziny niechętnie zajmują się chorymi staruszkami, placówkom takim jak Beth grozi „blokada łóżek”. Ponieważ taka sytuacja stoi w sprzeczności z programem poprawy efektywności NHS, szpitalowi zwiastowane jest rychłe zamknięcie. Ale pracownicy i pensjonariusze nie zamierzają ustąpić bez walki. Z pomocą ma przyjść chociażby efektowny reportaż telewizyjny. Gdy na oddziale pojawia się ekipa filmowa, rejestrująca codzienne zmagania personelu i pacjentów szpitala, na jaw wychodzą także kompromitujące sekrety.

Gdy filmowa taśma idzie w ruch bliżej poznajemy bohaterów. Salter to nadęty prezes zarządu szpitala (Peter Forbes z Szaleństwa.Rewia). Wydaje się elokwentny i wygadany, ale przed kamerami nie uchroni się przed wpadką (w złości deklaruje: Nobody likes old people. Old people don’t like old people ). Zła siostra Gilchrist (doskonała Deborah Findlay) w makabryczny sposób realizuje zalecania programu poprawy efektywności służby zdrowia dbając o regularną rotację na szpitalnych łóżkach. Colin (Samuel Barnett) elegancki i bezduszny konsultant do spraw zarządzania próbuje doprowadzić do zamknięcia szpitala, w którym pacjentem jest jego ojciec. Natomiast uczciwy i zdolny Dr Valentine (bardzo udana rola Sachy Dhawana znanego z serialu Iron Fist) mierzy się możliwą deportacją, po tym jak ważność traci jego studencka wiza. Pomiędzy personelem szpitala radośnie pląsają (choć przywiązani do inwalidzkich wózków i kroplówek) pensjonariusze, którym do śmiechu raczej być nie powinno. Pozostawieni przez najbliższych, schorowani i liczący kolejno zwalniane łóżka zasługują jednak na chwile beztroski i zapomnienia.

Dzieło Benneta gwarantuje zabawę, choć czasami śmiać się będziemy przez łzy. Ponieważ Allelujah! odnosi się do aktualnej sytuacji politycznej i społecznej Wielkiej Brytanii, akcentuje ułomność rządzących oraz przywary jej obywateli, można by rzec, że  jest adresowana wyłącznie  do mieszkańców Wysp. Na szczęście w zdecydowanej większości dramat ma bardziej uniwersalny przekaz.  Niektóre sprawy czy ludzkie cechy nie zależą od geograficznego położenia, co twórcy spektaklu sprawnie obrócili na swoją korzyść. Spektakl planowany jest do dystrybucji kinowej także poza UK.


(A)

zdjęcia/credit: Manuel Harlan

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s