Akcja filmu dzieje się w Oregonie, w połowie XIX wieku. Charlie i Eli Sisters (Joaquin Phoenix i John C. Reilly) to płatni zabójcy, działający na zlecenie tajemniczego Kontradmirała. Nowe zadanie na zawsze odmieni los braci. Muszą schwytać chemika Hermanna Kermita Warma (Riz Ahmed), który rzekomo dysponuje tajemniczą formułą ułatwiającą poszukiwanie złota. W odnalezieniu naukowca pomaga im zwiadowca John Morris (Jake Gyllenhaal).
Ukochany projekt producenta i aktora – Johna C. Reilly’ego, oparty na wspaniałej książce Patricka DeWitta, początkowo miał trafić w ręcę braci Coen. Ale kreatywne rodzeństwo już wówczas pracowało nad własnym westernem, więc zekranizowanie powieści zaoferowano francuskiemu reżyserowi, twórcy wysokiej klasy kina niekomercyjnego – Jacques’owi Audiardowi (Imigranci, Rust and Bone). Francuz otwarcie przyznaje, że konwencja westernowa z szerokim kadrem, pojedynkami rewolwerowymi i jazdą konną nie jest mu szczególnie bliska. Może właśnie fakt, że to nie Amerykanie nadali tej produkcji ostateczną formę, decyduje o jej sukcesie. Historia wyszła spod pióra Kanadyjczyka, scenariusz napisali Francuzi (Audiard i Thomas Bidegain). Muzykę do filmu skomponował Francuz (Alexandre Desplat), a zdjęcia nakręcił Belg (Benoît Debie), wykorzystując rumuńskie i hiszpańskie plenery. Świeże spojrzenie twórców z zewnątrz, sprawiło, że Bracia Sisters zgrabnie unikają gatunkowych klisz.

Atutem filmu jest doskonała obsada. Joaquin Phoenix i John C. Reilly koncertowo grają braci, których poza wspólną rodziną i profesją dzieli absolutnie wszystko. Charlie to lider w tym tandemie, charyzmatyczny, odważny i bezczelny. Pijak i król burdelu. Eli natomiast to zupełne przeciwieństwo porywczego brata, spokojny i wrażliwy. Ot, taki melancholijny rewolwerowiec. Ale różnice nie wynikają tylko z cech charakteru rodzeństwa, różni ich również stosunek do świata. Charlie kurczowo trzyma się przeszłości podczas, gdy Eli dostrzega nadchodzące zmiany i chętnie się im poddaje. Na drugim planie błyszczy Gyllenhaal w roli elegancika i erudyty Morrisa oraz Ahmed w roli ambitnego naukowca. Obaj – podobnie jak Eli – nie potrafią odnaleźć się w otaczającym świecie. Liczą, że nadciągające zmiany pozwolą im w końcu porzucić wędrowny styl życia i odwiesić rewolwer na kołek.
Niektórzy krytycy ochrzcili film Audiarda mianem gentle western. Ładne i bardzo trafne to określenie. Pościgi konne, pojedynki rewolwerowe, czy gorączka złota stanowią tło dużo ciekawszej historii o sile rodzinnych więzi, o samotności i nadziei na lepszą przyszłość.
(M.)