The Crucible | Olivier Theatre, London

Lubię Śmierć komiwojażera i Wszyscy moi synowie. Uwilebiam Widok z mostu. Właściwie tylko jedna sztuka Arthura Millera nie przypadła mi do gustu – Czarownice z Salem. Długo się zastanawiałam, czy umieścić ten właśnie tytuł w planie londyńskiej wycieczki. Ale w końcu zaryzykowałam. Tylko ulubiony National Theatre mógł mnie przekonać to tego dramatu…

Znana z serialu The Crown, Erin Doherty, wcieliła się w rolę Abigail Williams, nastoletniej prowokatorki, której kłamstwa niszczą życie mieszkańców Salem. Partnerują jej Brendan Cowell (Yerma) jako niewierny farmer John Proctor i Eileen Walsh w roli jego żony.

Szczerze mówiąc, liczyłam na świeżą adaptację wzbogaconą o współczesny kontekst. Sam Miller opisał proces czarownic z Massachusetts z XVII wieku, by opowiedzieć o czymś bardziej palącym i aktualnym (w latach 50-tych w USA, były to działania senatora Josepha McCarthy’ego w walce z wewnętrznym zagrożeniem komunistycznym). National Theatre, jako czołowa scena w Wielkiej Brytanii, słynie z wystawiania ważnych dzieł, w taki sposób, by współcześni odbiorcy mogli dostrzec w nich otaczający świat i własne problemy. Ale jednak nie tym razem…

Reżyserka Lyndsey Turner postawiła na bardzo wierną inscenizację, całkowicie pozbawioną współczesnych tropów. Dla mnie to zmarnowany potencjał. Mogła być z tego angażująca opowieść, w której odbija się nasza rzeczywistość, a powstał dramat kostiumowy, który ogląda się dobrze (dzięki obsadzie i efektom wizualnym), ale jednak bez głębszej refleksji.

Całe szczęście, że National Theatre nie oszczędza na oprawie wizualnej. To przedstawienie zapamiętam z powodu imponującej scenografii autorstwa Es Devlin (artystka zajmuje się nie tylko scenografią teatralną, ale również współpracuje z najpopularniejszymi muzykami, jak Beyonce, The Weekend, Adele, przy projektach tras koncertowych). Na londyńskie sceny w ostatnich latach spadło sporo deszczów, ale takiej „ulewy”, to chyba jeszcze nie widziały. Spływająca woda, niczym kurtyna, otula olbrzymią scenę Olivier Theatre. Widowisko zaczyna się na długo zanim na scenie padną pierwsze słowa. Ten, kto skusił się na miejsca w pierwszym rzędzie, skazał się na pewne niedogodności w postaci mokrej garderoby.

Zdjęcia: Johan Persson

(M.)

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s