Zepsuta krew

To jeden z najciekawszych seriali tego roku. A wcale tak się nie zapowiadało. Po dwóch pierwszych odcinkach zastanawiałam się czy kontynuować oglądanie, bo historia nieszczególnie mnie wciągnęła. Całe szczęście, że nie zrezygnowałam…

Zepsuta krew to historia upadku Elizabeth Holmes, założycielki start-upu Theranos, który miał wprowadzić innowacyjny sposób badania krwi (miała wystarczyć tylko jedna kropla). Była najmłodszą kobietą na stanowisku CEO, jej twarz wielokrotnie zdobiła okładki prestiżowych magazynów (Forbes, Fortune), ściskała dłonie najważniejszych biznesmenów i polityków w Ameryce, gwiazdy Hollywood wręczały jej ważne nagrody. Ale przede wszystkim, była inspiracją dla tysięcy dziewczyn, które tak, jak ona, musiały rozpychać się łokciami w męskim świecie biznesu i nauki.

Historia Holmes trochę wpisuje się w modny ostatnio trend opowiadania o zuchwałych przekrętach. Jest jednak istotna różnica między bohaterami hitów Netfliksa: Annie Dalvey i tinderowym oszustem a młodą biznesmanką. Oni działali w skali mikro, oszukując zamożnych i łatwowierne kobiety, by wieść luksusowe życie, podczas, gdy działania Holmes realnie zagrażały życiu i zdrowiu tysięcy pacjentów w Ameryce, którzy polegali na wynikach krwi pobranych za pomocą wadliwych urządzeń z logo Theranos.

Ośmioodcinkowy serial stworzyła Elizabeth Meriwether, scenarzystka która przez lata bawiła nas uroczym sit-comem Jess i chłopaki. W poważniejszym repertuarze sprawdza się bardzo dobrze. Jak wspomniałam wcześniej, pierwsze dwa odcinki, odnoszące się do okresu studenckiego bohaterki, są wyraźnie słabsze od pozostałych. Są jednak niezbędne do zbudowania wiarygodnego portretu młodej dziewczyny, której marzeniem jest własna firma przynosząca milionowe zyski, zaś wzorem do naśladowania – Steve Jobs. Od trzeciego odcinka robi się naprawdę ciekawie. Bliżej poznajemy bohaterkę, zmieniającą się z chorobliwie ambitnej nastolatki w przebiegłą, wyrachowaną biznesmenką, która wybiera drogę na skróty, by realizować swoje plany. Ona nie cofnie się przed niczym – będzie kłamać i zwodzić inwestorów, stosować niedozwolone praktyki, niszczyć ludzi, którzy podważają jej decyzje.

Znakomita Amanda Seyfried (najlepsza rola w jej karierze, za którą właśnie zgarnęła nagrodę Emmy) gra bohaterkę z obu okresów, jakby grała dwie różne postaci. Holmes sprzed lat, może nie jest zbyt sympatyczna, ale jest bystra i dociekliwa. Sukces zmienia dziewczynę fizycznie i psychicznie. Zmianie ulega jej postura, wygląd, a nawet ton głosu. Staje się zimną, wyrachowaną jędzą, która nie potrafi przyznać się do porażki i jej zaakceptować. Zamiast tego wybiera drogę kłamstwa. Czasami wydaje się, że Elizabeth jest całkowicie oderwana od rzeczywistości, żyje w wyimaginowanym świecie własnych wielkich planów, a ze światem zewnętrznym komunikuje się za pomocą wyćwiczonych przed lustrem tekstów.

Dopieszczone postacie, pozwalają błyszczeć aktorom na drugim planie. Naveen Andrews buduje ciekawą postać Sunny’ego, współpracownika i sekretnego kochanka Holmes. William H.Macy wybornie gra dumnego, upartego jak osioł sąsiada, który będzie walczył do końca, by upokorzyć krnąbrną dziewczynę. Sam Waterston zachwyca w roli naiwnego inwestora, który ufa Elizabeth bardziej niż własnej rodzinie. I w końcu ujmujący Stephen Fry w roli poczciwego chemika wplątanego w brutalną wojnę patentową, która niszczy go psychicznie.

Przyznam, że przed seansem niewiele wiedziałam o Elizabeth Holmes. Nazwisko wielokrotnie przewijało się w mediach (proces toczył się stosunkowo niedawno, bo w 2017r.), nigdy jednak nie wgryzłam się w ten tematem. Zaskoczeniem było dla mnie to, jak szkodliwe były działania młodej biznesmenki, która wyżej niż ludzkie życie ceniła tytuł CEO i pieniądze.

Serial Zepsuta krew dostępny jest na Disney+ .

(M.)

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s