Brudny szmal (książka & film)

Właściwie miałam napisać wyłącznie o książce Dennisa Lehane’a, ale lektura Brudnego szmalu to świetny pretekst, by w końcu w kilku słowach pochwalić film Michaela R. Roskama, który miał trafić do polskich kin w zeszłym roku, ale nie trafił. Poza tym, gdyby nie film nie byłoby książki i na odwrót. Ale po kolei…

Bob Saginowski to poczciwy nieudacznik i przykładny katolik nieopuszczający żadnej mszy w lokalnym kościele. I zarazem człowiek bardzo samotny. Pewnego dnia, tuż po Bożym Narodzeniu, mężczyzna wraca do domu z nocnej zmiany w Barze Kuzyna Marva, w śmietniku znajduje szczeniaczka.

Jeśli jednak choć trochę znasz twórczość Dennisa Lehane’a, dokładnie w momencie, kiedy zaczniesz się rozczulać nad bohaterem książki i jego uroczym czworonogiem, zaczniesz nabierać podejrzeń …Przecież w prozie Lehane’a wszystko bywa bardziej skomplikowane….Za chwilę zjawi się właściciel psa – typ dość nieprzewidywalny i niebezpieczny. W tym momencie wigilijną pokrzepiającą opowieść o samotnym człowieku diabli wzięli. Nie ma jednak, co narzekać, Lehane zadbał, abyś przez następne 200 stron książki nie nudził się ani minuty.

Oryginalny tytuł książki to The Drop, czyli dziupla, co w słowniku półświatka oznacza miejsce, do którego o ustalonej porze z całej okolicy spływa haracz dla mafiozów. Brooklyński bar, w którym pracuje Bob, niegdyś należał do jego kuzyna Marva, dziś zarządza nim czeczeńska mafia. Pewnego dnia nieznani sprawcy napadają na knajpę i uciekają z pokaźną sumą pieniędzy. Co więcej, w okolicy pojawia się zwolniony właśnie z więzienia niejaki Eric Deeds, który nie tylko jest właścicielem psa, ale również byłym chłopakiem, obecnej dziewczyny Boba, Nadii. Sytuacja wokół barmana zaczyna się mocno komplikować. Policja węszy wokół sprawy napadu, Czeczeni na własną rękę próbują rozprawić się z rabusiami, Deeds chce odzyskać czworonoga i dziewczynę. Do głosu dochodzą również ambicje Marva, który nie może pogodzić się z utratą pozycji w przestępczym światku. Na domiar złego, zbliża się finał Super Bowl, w czasie którego w kasie lokalu będzie sporo brudnego szmalu…

Książka Lehane’a nie jest powieścią, jest raczej rozbudowanym opowiadaniem kryminalnym. Czyta się szybko i przyjemnie (w zasadzie wystarczy jeden dzień, by przebrnąć przez książkę). Akcja rozkręca się powoli, zwrotów akcji jest niewiele, za to oferuje ciekawie rozbudowane portrety bohaterów. Zresztą, pisarz przyznaje, że bardziej niż zbrodnia, interesują go jej skutki, a zwłaszcza destrukcyjny wpływ na psychikę tych, którzy na różne sposoby zostali przez nią dotknięci.

Niewiele brakowało, a ta książka, by nie powstała, choć pomysł na opowieść o samotniku, który przygarnia psa, pojawiła się w głowie pisarza jeszcze przed napisaniem Wyspy tajemnic. Ale Lehane męczył się nad treścią i ostatecznie rzucił tekst w kąt. Odkurzył go po jakimś czasie i napisał opowiadanie Animal Rescue, które potem przerobił na scenariusz. Gdy film z Tomem Hardym i Jamesem Gandolfini był na ukończeniu, wydawca spytał go, czy – gdy już wie, co chciał przez tę historię powiedzieć – nie spróbowałby jeszcze raz. Spróbował.

Dennis Lehane ma wyjątkowe szczęście do ekranizacji swoich dzieł. Brudny szmal jest czwartą na liście i podobnie jak poprzednie nie ma szans utonąć w morzu adaptacji. Rzeka tajemnic z 2003 roku w reżyserii Clinta Eastwooda, zdobyła Oskary za najlepszą męską rolę pierwszoplanową i drugoplanową (Sean Penn i Tim Robbins). Gdzie jesteś, Amando z 2007 roku była udanym reżyserskim debiutem Bena Afflecka, który obecnie przygotowuje filmową wersję Nocnego życia. Zaś Wyspa tajemnic z 2010 roku z Leonardem DiCaprio w roli głównej okazała się jednym z największych sukcesów kasowych Martina Scorsese.

Brudny szmal na filmową taśmę przeniósł belgijski reżyser, Michaël R. Roskam (Głowa byka), który zadbał o to, by tekst Lehane’a nie stracił swojego skromnego, stonowanego stylu na ekranie. Pomogli mu w tym aktorzy: łagodny, ale jednocześnie intrygujący Tom Hardy, rozczarowany życiem James Gandolfini, nieobliczalny Matthias Schoenaerts i tajemnicza Naomi Rapace. Roskam doskonale wyczuwa sedno powieści. Intryga kryminalna jest w filmie tylko pretekstem, by przyjrzeć się zawiłościom relacji międzyludzkich oraz by opowiedzieć o samotności, która jest konsekwencją popełnianych przez bohaterów czynów.

Dla osób znających książkową wersję Brudnego szmalu, zaskakujący może być finał filmu, w którym Dennis Lehane jako scenarzysta przejawia znacznie więcej optymizmu niż jako pisarz.

 

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s