WIĘZIEŃ WSPOMNIEŃ
David Gordon Green, po znakomitym Joe z Nicolasem Cagem nakręcił obraz w podobnym klimacie. Akcję filmu znów umieścił gdzieś na bezdrożach Teksasu, a głównym bohaterem uczynił mężczyznę z pokaźnym bagażem życiowym. I choć tytułowy Manglehorn nie kończy równie tragicznie jak jego poprzednik, to jednak jego historia porusza mocniej i uwiera bardziej.
Angelo Manglehorn (Al Pacino) niegdyś trener futbolu, teraz właściciel skromnego zakładu ślusarskiego, dorobi każdy klucz, otworzy każde zatrzaśnięte drzwi. Tylko drzwi do jego świata pozostają wciąż zamknięte. Żyje w towarzyskiej pustce i emocjonalnym więzieniu. Jest zakładnikiem swoich własnych wspomnień i niewykorzystanych szans, co obrazuje rytualne wysyłanie listów do największej miłości swojego życia. Wysyłanie w próżnie, bo wyznania nigdy nie trafiają pod wskazany adres. Nieobecna na ekranie Clara, jest niczym niedościgniony ideał, z powodu którego Maglehorn nie jest w stanie dostrzec bratniej duszy, tak samo samotnej jak on. A przecież Dawn (Holly Hunter) – uosobienie piękna i dobroci – widuje regularnie w pobliskim banku. Al Pacino, legenda kina, trochę na przekór swojemu ekranowemu wizerunkowi, w Maglehorn gra samotnego zgorzknialca, który zwykle mówi co myśli. Bywa szorstki, niesympatyczny i nieczuły. Tylko ukochanej kotce Fanny oraz kilkuletniej wnuczce udaje się znaleźć drogę do jego serca. Pozostali – w tym jego zamożny syn Jacob (Chris Messina), Gary – były podopieczny z boiska (Harmony Korine) czy kasjerka Dawn – muszą walczyć o jego względy i uwagę.
David Gordon Green opowiada historię teksańskiego ślusarza w swoim nieoczywistym stylu, bazuje na emocjach i wrażeniach, bardziej aniżeli na linearnej narracji. Bawi się obrazem i montażem, eksperymentuje z dźwiękiem pozwalając monologom i dialogom nachodzić na siebie. Ożywia ponurą scenografię Teksasu pulsującymi światłami nocnych klubów i kiczowatymi, jaskrawymi wnętrzami kojarzącymi się ze Spring Breakers Harmony Korine’a. Enfant terrible kinematografii pojawia się zresztą u Greena jako aktor. Wciela się on w postać Gary’ego, wesołka, który nieustannie żartując, brutalnie przypomina Maglehornowi jak bardzo się zmienił. Postać Korine’a jest symboliczna, bo łączy przeszłość z teraźniejszością, ale symboli u Greena można odnaleźć znacznie więcej. Scena, w której weterynarz operuje ukochaną kotkę bohatera jest pokazywana tak szczegółowo, że aż trudno nie odwrócić wzroku. Ale to są właśnie trudy miłości. Nabierająca rumieńców relacja doświadczonych przez życie Angelo i Dawn też jest poniekąd operacją na otwartym sercu. Są też momenty zaskoczenia, jak wtedy gdy ni stąd ni zowąd dwoje zakochanych ludzi zaczyna śpiewać miłosną piosenkę, niczym w musicalu, albo Maglehorn bez powodu wdrapie się na drzewo, by przez chwilę posiedzieć tam z kotem. Jednak, przy całym tym niekonwencjonalnym stylu, Green nawet przez chwilę nie traci z oczu swojego bohatera, czyniąc z jego życia historię bliskim naszym sercom.
_______________________________
tekst: Magdalena
Manglehorn
Reżyseria: David Gordon Green
Scenariusz: Paul Logan
USA / 2014
Obsada: Al Pacino, Holly Hunter, Chris Messina, Harmony Korine
5. American Film Festival