W kulturalnym świecie dzieje się tak wiele, że czasami ciężko to wszystko ogarnąć. Większość z interesujących nas wydarzeń staramy się na bieżąco opisywać w postach, część trafia tylko jako luźny komentarz na nasz profil na facebooku. Kilka ciekawych wydarzeń niestety nie doczekało się osobnych postów, a przecież warto o nich powiedzieć! Chociażby w kilku słowach. Tak powstał pomysł na ten kulturalny miszmasz.
Nie odpoczniesz od seriali
Nie ma nic złego w spędzeniu całego weekendu na kanapie przed telewizorem! A już na pewno nie wtedy, gdy Netflix zaplanował premierę nowej serii. Już 10 kwietnia startuje Daredevil. Bohaterem ekranizacji komiksu jest Matt Murdock. Mieszkaniec nowojorskiej dzielnicy Hell’s Kitchen za dnia – jako prawnik – walczy z niesprawiedliwością, a nocą przeistacza się w zamaskowanego superbohatera. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Matt od dziecka niewidomy. Ale to miłośnicy marvelowskich komiksów wiedzą doskonale. Zgodnie z panującą w branży filmowej modą , główną rolę powierzono Brytyjczykowi. Charlie Cox znany znany jest fanom serialu Zakazane imperium, a ostatnio pojawił się chociażby w Teorii Wszystkiego obok Eddiego Redmayne’a.
Na razie mówi się tylko o jednym sezonie Daredevila. Netflix dość jasno określił strategię emisji marvelowskich seriali. Każdy z bohaterów, tj. Daredevil, Jessica Jones, Luke Cage oraz Iron Fist dostaną po jednym sezonie, a potem wszyscy połącza siły w The Defenders … Czeka nas sporo weekendów przed telewizorem.
Nowy wymiar reklamy
Product placement tak bardzo wtopił się w filmową rzeczywistość, że nawet przestaliśmy zwracać na to uwagę. Co więcej, w kinie bawimy się wyśmienicie oglądając produkcje będące od początku do końca bezczelną reklamą (np. Lego. Przygoda). Znani producenci nieustannie zachodzą w głowę jak zdobyć przychylność potencjalnych klientów. Dobrych tabletów na rynku nie brakuje. Ale firma Dell we współpracy z Intelem wpadła na genialny pomysł (Intel już wcześniej robił podobne reklamy, ale nigdy z takim rozmachem). Swój najnowszy model (Dell Venue 8 7000) uczyniła aktorem w filmowej produkcji. I to nie byle jakiej. Tabletowi partneruje zdobywca Oskara, J.K. Simmons oraz gwiazda serialu Fargo, Colin Hanks. Na reżyserskim krześle zasiadł zaś Robert Stromberg, reżyser disneyowskiej Czarownicy z Angeliną Jolie.
Póki co możemy podziwiać tylko trailer produkcji zatytułowanej What Lives Inside. W tym miesiącu cztery odcinki krótkometrażowej produkcji będą dostępne na platformie Hulu. Ale już 6 maja trafią w całości na youtube.
Hit festiwalu w Sundance na dużym ekranie
Na razie tylko za oceanem, ale trzymam kciuki, by trafił i do nas. Mowa o filmie Me and Earl and the Dying Girl Alfonsa Gomeza-Rejona, który na styczniowym festiwalu filmów niezależnych Sundance został przyjęty niemal tak dobrze, jak zeszłoroczny hit, Whiplash. Ostatecznie z Park City wyjechał z nagrodą główną i nagrodą publiczności. Fox Searchlight nie wahał się ani chwili (ponoć kontrakt dystrybucyjny opiewał na 12 milionów dolarów). Gomez-Rejon, znany dotąd głównie z seriali (Glee oraz American Horror Story) asystent m.in. Scorsesego i Inarritu, sięgnął po książkę Jessie Andrew o Gregu, nastolatku zakochanym w klasycznych filmach. Chłopak ogląda je nałogowo, a razem z przyjacielem Earlem tworzy ich nowe, satyryczne wersje. W jego życiu niebawem pojawi się chora na białaczkę Rachel (matka zmusi go do spotkania z dziewczyną). Ale jeśli liczycie na historię miłosną, to Greg Wam powie z offu: Nic z tego! Ale to chyba nie do końca prawda…
Na koniec Benedict Cumberbatch przeczyta list miłosny
Letters Live to wyjątkowa brytyjska akcja, podczas której znane osobistości czytają najpiękniejsze listy innych znanych osobistości ze świata polityki, nauki i kultury. W tym roku twarzą akcji został sam Benedict Cumberbatch oraz jego koleżanka z planu Sherlocka, Louise Brealey. Gdybym mogła to bym sobie zamówiła takiego Benedicta, żeby mi codziennie przed snem czytał tym swoim pięknym angielskim akcentem.
A w tym roku publiczność podczas Letters Live dostała niespodziankę w postaci niezapowiedzianego gościa pod nazwiskiem Hiddleston i drugiego pod nazwiskiem Kylie Minogue, która czytała list Nicka Cave’a 😉 Chciałabym się kiedyś wybrać na to… Na otarcie łez mam książkę, z której te listy pochodzą, „Letters of Note”, jakież tam są perły – czekam na kolejny tom, bo ma wyjść niebawem.
PolubieniePolubienie
Ojej, Hiddleston! Cieszyłabym się jak dziecko. Fajna akcja, też chętnie bym to zobaczyła na żywo 🙂
PolubieniePolubienie