Czarownica

Oh, dear! Czarownicę dręczą wyrzuty sumienia

Pewnego razu … ktoś wpadł na pomysł dopisania wątku do spopularyzowanej przez wytwórnię Walta Disney’a historii o Śpiącej królewnie. Tymi śmiałkami byli reżyser Robert Stromberg oraz scenarzysta Linda Woolverton, którzy – po ponad pięćdziesięciu latach od powstania disneyowskiego hitu – postanowili oczyścić z zarzutów Diabolinę, która rzuciła klątwę na piękną i niewinną Aurorę. To co niegdyś można było dzielić na dobre i złe, dziś wymyka się spod jednoznacznych ocen. Autorzy Czarownicy próbują nam udowodnić, że dobro jest w każdym z nas, a zło to nic innego jak wypadkowa życiowych doświadczeń. Jestem skłonna uwierzyć w tę tezę, gdy przez okulary 3D, obserwuję przemianę Angeliny Jolie.

491128.1

Gdy Diabolina była dzieckiem poznała Stefana. Tak, jak niespodziewanie wtargnął on do jej królestwa zamkniętego w magicznej, niedostępnej dla ludzi, kniei, tak samo szybko zawładnął jej sercem. Ale dorastanie w złym, ogarniętym rządzą władzy świecie, całkowicie odmieniło serce młodzieńca. By zdobyć tytuł królewski uknuł spisek i pozbawił Diabolinę pięknych skrzydeł. Władczyni kniei kilka lat musiała czekać na możliwość odwetu. W dniu chrztu córki Stefana, pojawiła się na przyjęciu i rzuciła klątwę na dziewczynkę. W dniu szesnastych urodzin Aurora miała ukłuć się wrzecionem i zapaść w głęboki sen, z którego obudzić mógł ją tylko pocałunek prawdziwej miłości…

Trzeba przyznać, że bajka Charles’a Perraulta doczekała się całkiem ciekawej kontynuacji. Nic też dziwnego, Woolverton to przecież bajkowa weteranka. Wystarczy, że wymienię takie tytuły, jak: Piękna i Bestia, Król Lew i Alicja w Krainie Czarów. Stromberg, choć debiutuje jako reżyser, na animacji 3D zna się doskonale. Statuetki Oskara za scenografię do Avatara i Alicji w Krainie Czarów mówią same za siebie. Rozmach z jakim przygotowana została disneyowska produkcja ujawnia się nie tylko w imponujących kadrach i mnogości efektów specjalnych, ale również w niezwykłych kostiumach polskiej zdobywczyni Oskara, Anny B. Sheppard. Te najbardziej okazałe – bo wykonane z skór, kości, a nawet zębów zwierząt – nosi Angelina Jolie. Ponoć aktorka miała spory udział w tworzeniu wizerunku swojej bohaterki.

Czarownica to film jednego aktora. Gdy tylko Jolie pojawia się w kadrze gasi inne aktorskie kreacje. Zupełnie nie wykorzystano potencjału młodziutkiej Elle Fanning, której nakazano uśmiechać się ile wlezie i wyglądać równie słodko jak paczka landrynek. Ciekawie wypadłby Sharlto Copley jako żądny zemsty Stefan, ale przy diabolicznej Jolie wypada tylko blado. Dobre wróżki, które ani w kolejce po wzrost, ani po rozum najwyraźniej nie stały, na początku bawią, by później irytować ogranymi do granic możliwości żartami. Zdecydowanie za mało scen przypadło w udziale Samowi Riley w roli człowieka – kruka, wiernego sługi Diaboliny, który jako jedyny miał szansę stworzyć duet z charyzmatyczną bohaterką. Jolie pomaga charakteryzacja. Królewska uroda, smukła sylwetka, ostre jak brzytwa kości policzkowe, krwistoczerwone usta. Jej postać budzi respekt i strach. Nic też dziwnego, że w scenie z pięcioletnią Aurorą, musiała pojawić się córka aktorki, Vivienne Jolie-Pitt (Jaka śliczna! – piszczała zauroczona widownia). Ponoć inne dzieciaki za bardzo bały się postaci z rogami na głowie. Jej udawany brytyjski akcent jest uroczy. Mogłabym nagrać: Oh dear!, albo well, well, well … i odtwarzać te słowa w kółko. Jolie może grać seksowne wojowniczki w stylu Lary Croft lub dramatyczne role, jak w Oszukanej, ale dopiero rola w Czarownicy przypomina mi dlaczego świat niegdyś tak bardzo wariował na jej punkcie. Jeszcze kilka lat temu potrzebowała dyndającej na szyi fiolki z krwią kochanka, dziś osiąga to samo, żyjąc z pokaźną gromadką dzieciaków z dala od hollywoodzkiego szumu. Ale z jedną z najlepszych ról w swojej karierze.

Zastanawiam się dla kogo właściwie powstała Czarownica? Film Stromberga wydaje się zbyt złowieszczy i ponury, by oczarował dzieci. Dorośli mogą docenić komputerowe efekty oraz zaskakujące fabularne rozwiązania, które mają na celu rozmycie różnic między tym, co złe i dobre. Ale pomimo wielu starań scenarzysty, fabuła wciąż może razić naiwnością.

Może należy przyjąć, że z Czarownicą jest tak, jak z innymi bajkami. Najlepiej sprawdzają się tuż przed snem. Wcale nie zdziwię się, jeśli przyśni się Wam diabelski uśmiech Angeliny Jolie.

MV5BMjM5NDc3NDQ0NF5BMl5BanBnXkFtZTgwNTcxNzE0MTE@._V1__SX1305_SY591_

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s