Grand Budapest Hotel

BAŚNIE PANA ANDERSONA

Grand Budapest Hotel to podróż do krainy nieokiełznanej fantazji Wesa Andersona. Niegdyś wraz z bohaterami jego filmów przemierzyliśmy morza i oceany (Podwodne życie ze Stevem Zissou), innym razem wyruszyliśmy w trasę po Indiach (Pociąg do Darjeeling). Tym razem amerykański reżyser zabiera nas w malownicze górskie tereny, gdzie tubylcy chętnie jodłują, a na stromy szczyt zabierze nas maleńka kolejka górska. To – stojąca u progu wojennej zawieruchy – Republika Zubrovka. Brzmi swojsko? Cóż, może na wybór nazwy wpływ miała polska wódka, której smak Andersonowi jest dobrze znany. Zdjęcia do Grand Budapest Hotel kręcono bowiem w Görlitz, a stamtąd to już rzut beretem do Polski na pyszny obiad (ponoć ekipa filmowa stołowała się dwa razy w tygodniu po polskiej stronie granicy).

474872_1.1

Tragiczna śmierć Madame D. (komicznie postarzona Tilda Swinton) uruchamia lawinę dziwnych zdarzeń. Leciwa i przerażliwie bogata dama jest kochanką (zresztą jedną z wielu) konsjerża Gustawa H., któremu w spadku zapisuje cenny obraz. Gustaw oskarżony o zabójstwo konkubiny zostaje wmieszany w kryminalną intrygę. Ściga go oficer (Edward Norton), chciwi spadkobierca (świetny Adrien Brody) i jego chłopiec na posyłki (Willem Dafoe, którego rola przypomina Szczura z Fantastycznego Pana Lisa). Krótki pobyt w zakładzie karnym wieńczy najbardziej absurdalna scena więziennej ucieczki w dziejach światowej kinomatografii. Podobnie niedorzecznie wygląda scena górskiego pościgu. Nie zdradzę, jak kończą się zawody: narty kontra sanki, mogę tylko przestrzec, że bólem przepony. Tego nie da się opisać, trzeba zobaczyć!

481465.1Wes Anderson znany jest z tego, że pozostaje wierny swoim ulubionym aktorom. Nic też dziwnego, że w najnowszym projekcie zobaczymy Billa Murraya, Adriena Brody, Jasona Schwartzmana oraz kumpla ze studiów – Owena Wilsona. Murray na konferencji prasowej poczas berlińskiej premiery filmu żartował, że reżyser obiecuje im długi czas pracy i niskie zarobki. Ale każdy się na to godzi z czystej sympatii do filmowca. Ale tym razem, główne role nie przypadły w udziale trupie Andersona. Konsjerża luksusowego hotelu, wielbiciela starszych dam (oraz ich majątków) – Gustawa H. – koncertowo zagrał Ralph Fiennes. Aktor, który przyzwyczaił nas do poważniejszych ról, pokazuje swoje nowe oblicze, a najzabawniej wypada w scenach, w których traci panowanie nad sobą i – z cudownym brytyjskim akcentem – klnie jak szewc. Jego wiernym towarzyszem jest chłopiec hotelowy – Zero (bo ma zero doświadczenia i zero wykształcenia), w postać którego wciela się nastoletni Tony Revolori. Młody aktor zanim dostał się na plan Wesa Andersona stoczył dosłownie bratobójczą walkę (ze starszym bratem Mario). Revolori z nonszalancko dorysowanym wąsem spisuje się na medal, podobnie jak 19-letnia Saoirse Ronan (Byzantium), jego filmowa narzeczona – Agatha.

520304_1.1

Bohaterowie obrazów Andersona powstają z myślą o konkretnym aktorze. Scenariusz zawsze dopięty jest na ostatni guzik, że ekipa właściwie nie może sobie pozwolić na swobodę. Każde ujęcie jest skrupulatnie oszacowane. Gdy ruch aktora z punktu A do punktu B zmieści się w 20 zamiast w 30 sekundach. Anderson krzyczy: Dubel! i kręci dopóki nie uzyska założonego wcześniej efektu. Gdy się czyta o metodach pracy amerykańskiego reżysera, dochodzi się do wniosku, że cała ekipa filmowa ciężko pracuje, by zrealizować wizję jednego człowieka! Grand Budapest Hotel dowodzi, że w tym szaleństwie jest metoda, bo to najzabawniejszy i najbardziej dopieszczony obraz w karierze reżysera. Można oczywiście szukać dziury w całym i wytykać reżyserowi, że pod efektowną scenografią i scenariuszowymi sztuczkami, nie kryje się absolutnie nic. Ale czy nie tego nam właśnie potrzeba? Pobujać w obłokach, oderwać się od szarej rzeczywistości, pośmiać się serdecznie? W dzieciństwie czytano nam baśnie Andersena, dziś, gdy dźwigamy już bagaż życiowych doświadczeń, baśnie opowiadać może tylko jeden człowiek –  Wes Anderson.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s