Jack Strong

Jack Strong, mimo hollywoodzko brzmiącego pseudonimu, nie jest żadnym polskim Jamesem Bondem, poza żoną nie spogląda na inne kobiety, jeśli pije to czystą, a zamiast Astona Martina, jeździ zdezelowanym oplem. Nie interesują go również dobra materialne, za to Bóg, honor i ojczyzna to wartości, dla których oddałby życie. Skromny człowiek i bohater, taki obraz Kuklińskiego maluje Władysław Pasikowski, twórca pierwszego fabularnego filmu o pułkowniku. Reżyser, który w całej tej dyskusji o bohaterstwie/zdradzie Kuklińskiego mógł pozostać bardziej powściągliwy, dokonuje jednoznacznej oceny.

Pasikowski ma na koncie największe sukcesy kasowe w polskiej kinematografii (Kroll, Psy) oraz jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich filmów ostatnich lat, którego sława dotarła nawet za ocean (Pokłosie). Szum wokół najnowszej produkcji nikogo zatem nie dziwi. Ryszard Kukliński, choć z jednej strony to niezły materiał na film sensacyjny, to z drugiej ciągle jednak w naszym kraju najbardziej niedookreślona postać współczesnej historii. Dla jednych bohater, dla drugich zdrajca. Amerykanie, w przeciwieństwie do Polaków, nie mają najmniejszego problemu z nazewnictwem. Kukliński to bohater. Pasikowski podpisuje się pod tą tezą obiema rękami.

Reżyser, choć bardzo się stara, by rzetelnie przedstawić zarówno bohatera, jak i historyczne tło, to jednak popada w zbędny patos, a miejscami też w niezamierzoną autoironię. O przykłady nietrudno – duże fiaty w kulminacyjnej scenie wyglądają po prostu śmiesznie, próbując stworzyć klimat z filmów pościgowych, podobnie jak maszyna do wysyłana tajnych informacji do FBI. Niektórym zabawny wydaje się Patrick Wilson, mówiący łamaną polszczyzną, choć tak naprawdę w filmie każdy próbuje być kimś, kim nie jest (Polka jest Amerykanką, Ukrainiec – Rosjaninem). Niestety z różnym skutkiem.Nie można wybaczyć Pasikowskiemu, że nie chciał swojemu bohaterowi zajrzeć w duszę. Wiemy, że losy Polski były pułkownikowi bliskie, że cierpiał, gdy wydawano rozkazy strzelania do robotników w grudniu 70 roku, dlatego trudno uwierzyć, że w kwestii współpracy z Amerykanami nie targały nim żadne wątpliwości. Jedyne co da się wyczytać z kamiennej twarzy Marcina Dorocińskiego, to paraliżujący strach przed zdemaskowaniem. A to trochę za mało, by stworzyć wiarygodną postać.Jack Strong jest źródłem informacji, dla tych którzy do tej pory nie mieli okazji poznać sylwetki Kuklińskiego, znającym tę historie, zapewne trudno jednak w ocenie filmu uniknąć odwołań do własnych poglądów polityczno-społecznych. Pasikowski podjął próbę rozprawienia się z postacią trudną i wywołującą liczne dyskusje. Zapomniał przy tym ubrać tej postaci w prawdziwie ludzkie uczucia. Tym samym zrobił kino zaledwie poprawne.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s