Wenus w futrze

Bóg go ukarał i oddał go w ręce kobiety, tak brzmi motto z książki Wenus w futrze Leopolda von Sachera-Masocha, austriackiego pisarza, który na stronach powieści opisał swój miłosny eksperyment. W 1869 roku zawarł on umowę z baronówną Fanny von Pistor, na mocy której przez sześć miesięcy miał być jej niewolnikiem. Popularna książka stała się inspiracją dla Davida Ivesa, który napisał dramat pod tym samym tytułem. W 2013 roku, podczas festiwalu w Cannes, tekst dramatu trafił w ręce Romana Polańskiego. A rok później canneńska publiczność na stojąco oklaskiwała najnowszy film polskiego reżysera.
445811.1
Magia teatru na dużym ekranie. Polański nie ukrywa, że najbardziej lubi kameralne kino i unika produkcji, w których jest tylko częścią wielkiej filmowej machiny. Kino kameralne całkowicie spełnia jego ambicje. W 2011 roku nakręcił Rzeź, w którym czwórkę aktorów zamknął w jednym mieszkaniu, w Wenus w futrze poszedł o krok dalej, dopuszczając do głosy tylko dwójkę aktorów zamkniętych w przestrzeni teatralnej. Ale zanim stare drzwi teatru się zamkną się na ponad 90 minut, kamera Pawła Edelmana przemierza francuskie, mokre od deszczu, francuskie ulice w rytm makabrycznej muzyki Alexandre Desplata i grzmiącej w oddali burzy. Potem zjawia się ona – bogini? demon? – przemoczona, wulgarna, z rozmazanym makijażem i złamanym obcasem. Prowokuje, ostentacyjnie żuje gumę, nieustannie myli słowo enigmatyczny z eufemistyczny. Ale udaje jej się przekonać reżysera, by pomimo spóźnienia, dał jej szansę i przesłuchał do roli Wandy w jego przedstawieniu.

Scenografią do erotycznej historii staje się styropianowa preria, która została po granym uprzednio w tym budynku musicalu, zaś centrum sceny stanowi tkwiący bezczelnie kaktusowy fallus. Thomas i Vanda początkowo mają przeczytać zaledwie trzy strony tekstu. Ale ta zabawa ich wciąga. Grają, komentują, sprzeczają się i uwodzą nieustannie. Są w tym wszystkim na tyle prawdziwi, że że słyszymy brzęk niewidzialnych filiżanek, z których popijają herbatę czy odgłos pisania niewidzialnym piórem na niewidzialnym papierze. W pewnym momencie nie wiadomo, co jeszcze jest fikcją literacką, a co dzieje się naprawdę. Aktorka bez skrupułów przejmuje role reżysera, ustawia sceny, poprawia oświetlenie, a nawet nakazuje zamianę ról.
 445808.1

Polański puszcza oko? Rola Vandy od początku była przeznaczona dla żony Polańskiego, Emmanuelle Seigner. Można powiedzieć, że to hołd jaki reżyser złożył swojej ulubionej aktorce (do tej pory spotykali się na planie jego filmów czterokrotnie). Podejrzliwość krytyków wzbudza jednak fizyczne podobieństwo do reżysera odtwórcy roli Thomasa – Mathieu Amalrica. Polański kokietuje, że obsadzając tego świetnego aktora, wcale nie myślał o jego wyglądzie, jednocześnie w wywiadach przyznając, że przy pierwszym spotkaniu, Amalric powiedział, że cieszy się ogromnie, że poznał w końcu tego, za kogo wszyscy go biorą. Chyba jednak Polański puszcza nam oko. Można spekulować, że Vandę mogłyby lepiej inne francuskie aktorki, a Amalric „załapał się” wyłącznie z powodu aparycji, ale po seansie, nikt nie będzie miał wątpliwości, że wybór reżysera był więcej niż znakomity. Bo Wenus w futrze to film, który bez wybitnych kreacji aktorskich przepadłby z kretesem.
 445812.1

50 twarzy kobiety, to hasło, które promuje film Polańskiego w Polsce. Zastanawiam się po co temu wybitnemu reżyserowi nawiązanie do takiej miernoty literackiej, jakim jest 50 twarzy Greya niejakiej E.L.James? Mam nadzieję, że nawet tego nie zauważyliście na plakacie, a jedynym powodem, by kupić bilet do kina będzie pojawiające się na nim nazwisko Romana Polańskiego.

Jeden Komentarz Dodaj własny

  1. nadia. pisze:

    film oczywiście fantastyczny, jedna z najciekawszych adaptacji jakie miałam okazję oglądać. poza tym kolejny bardzo fajny tekst:)

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s