Sophie (Lisa Tomaschewsky) ma 21 lat i głowę pełną marzeń. Właśnie rozpoczyna studia i chce wyfrunąć z rodzinnego domu. Na przeszkodzie realizacji planów staje jednak diagnoza. Rak! Choroba, która umiejscowiła się w okolicach płuc. Doktor Google mówi, że dziewczyna ma 15 procent szans na pokonanie raka, operacja w tym przypadku odpada, pozostaje chemia i radioterapia. Po trzech tygodniach chemii włosy zaczną wypadać – informuje ją pielęgniarka. Sophie, która jest posiadaczką długich, gęstych włosów prosi swojego przyjaciela, Roba (David Rott), by zrobił jej zdjęcia, by uchwycił jej piękno. Gdy na skutek chemioterapii pierwsze włosy wypadają, Sophie z uśmiechem goli głowę. A potem, wraz z przyjaciółką, Annabel (Karoline Teska) dobiera peruki. Kupuje ich łącznie dziewięć. Tak powstają jej nowe wcielenia: imprezowa Platina, kokietka Daisy, silny rudzielec Sue…Dzięki perkom nikt (poza najbliższymi) nie podejrzewa, że dziewczyna jest śmiertelnie chora, nikt się nad nią nie lituje. To daje jej siłę. Zaś spokój osiąga dzięki pisaniu bloga, na którym opisuje swoje zmagania z chorobą.

Ostatnio w kinie panuje tendencja do opowiadania o chorobach z humorem (Sesje, Chce się żyć). Dzisiaj jestem blondynką nie idzie w tym kierunku. Dominuje w nim smutek, a widzom nie raz zakręci się łezka w oku. Na szczęście przesłanie filmu jest optymistyczne. Główna bohaterka pokonuje raka, a spisane przez nią myśli dają siłę innym zmagającym się z chorobą.

 

Dziś jestem blondynką pojawi się w kinach 29 listopada. Tym, którzy mieliby ochotę poznać prawdziwą Sophie, polecam 8-minutowy filmik z konferencji Tedex w Maasticht (klik).

___________________________________

tekst: Magdalena

 Dziś jestem blondynką (Heute bin ich blond)
Reżyseria:  Marca Rothemund
Obsada: Lisa Tomaschewsky, Karoline Teska, David Rott, Jasmin Gerat
Niemcy 2013
Film obejrzałam dzięki uprzejmości dystrybutora