Polowanie

TYLKO WINNY SIĘ TŁUMACZY
Bierność głównego bohatera Polowania czasem działa na nerwy. Lukas tylko raz mówi, że jest niewinny, potem już tylko obserwuje i dotkliwie odczuwa rodzącą się wokół niego wrogość i agresję. Ale ponoć tylko winny się tłumaczy. 

Myśliwy na muszce. Thomas Vinterberg tak sprytnie opowiada historię przedszkolnego opiekuna oskarżonego o pedofilię, że widzowi nie pozostaje nic innego, jak wierzyć w niewinność głównego bohatera. Od pierwszych minut filmu  reżyser konsekwentnie tworzy obraz człowieka szlachetnego, uczynnego i powszechnie lubianego. Choć prywatnie to nieudacznik, który rozwiódł się z żoną (kobietą niezbyt życzliwą, bo na dźwięk jej imienia nawet ich pies reaguje bardzo nerwowo) i z którą toczy zaciekłe boje o syna. Ale jednocześnie Lukas to  facet, na którego zawsze można liczyć, chętnie pójdzie z małą sąsiadką do przedszkola, a pijanego jak bela kumpla zaprowadzi do domu. Ale wystarczy niewinna zemsta jego podopiecznej, by cała społeczność maleńkiej duńskiej mieściny w mig zapomniała o jego dobrych uczynkach. W ciągu zaledwie kilkunastu godzin, Lukas z miłośnika polowań, staje się zwierzyną łowną, na którą ostrzą zęby ci, których niegdyś nazywał swoimi przyjaciółmi.

Klara x 18. Można powiedzieć, że historia Lukasa sama odnalazła reżysera słynnego obrazu Festen. W poprzednim filmie Vinterberg w bardzo przejmujący sposób ukazał problem seksualnego wykorzystywania dzieci w rodzinie i panującej w niej zmowy milczenia. Po sukcesie obrazu sąsiad reżysera, wybitny psychiatra, podrzucił mu dokumentację innego przypadku pedofilii. Tym razem dziecko niesłusznie oskarżyło dorosłego. Ale minęły lata zanim reżyser powrócił do tych dokumentów. Wówczas wraz z wspólautorem scenariusza, Tobiasem Lindholmem, dotarli do norweskiego śledztwa, podczas którego aż 18 dzieci zeznawało przeciwko swojemu oprawcy. Każde identycznie opisywało zachowanie mężczyzny i miejsce zdarzenia, kolor ścian, ustawienie mebli i …piwnicę, której w domu nie było (ten wątek pojawił się zresztą w Polowaniu).

Zmyślona historia Klary (świetna rola Anniki Wedderkopp) jest rodzajem zemsty na Lukasie, który ją odrzuca, nie pozwalając całować się w usta i nie przyjmując prezentu. Nie jest to jednak żadna wyrachowana i zaplanowana akcja, dziewczynka mówi niechętnie i zdawkowo. Resztę dopowiadają dorośli, zwłaszcza nieudolny dziecięcy psycholog, któremu zagubiona Klara tylko przytakuje. Jednak bystre dziecko szybko dostrzega następstwa swojego czynu. Wychowawca nie pojawia się w pracy, nie spotyka się z jej rodzicami. Dziewczynka próbuje to wszystko odkręcić, ale jest już za późno, nikt już jej nie słucha. Spirala nienawiści się nakręca. Lukas zostaje na polu bitwy właściwie sam, nie licząc syna, zaledwie jednego z licznych niegdyś przyjaciół i wiernego czworonoga.

Kręci mnie Mads Mikkelsen. Choć podtytuł ściągnęłam z erotycznej powieści pewnej Norweżki (nie czytałam!), to chyba się mogę pod nim podpisać. Jest w tym aktorze coś niezaprzeczalnie intrygującego. To aktor kameleon, którego surowy wizerunek idealnie pasuje do czarnych charakterów, w stylu Le Chiffre (płaczący krwawymi łzami przeciwnik Bonda w Casino Royale), ale który potrafi równie umiejętnie zagrać zabawne role, jak chociażby pastora Ivana (Jabłka Adama). A lada dzień Mikkelsen stanie przed kolejnym wyzwaniem. W serialu telewizji AXN, Hannibal, zmierzy się z legendą Anthony’ego Hopkinsa.

Polowaniu duński aktor stworzył niezwykle autentyczną postać niesłusznie oskarżonego nauczyciela. To złożona postać, utkana z najprawdziwszych emocji. Choć czasem postawa Lukasa  irytuje, zwłaszcza gdy wobec własnej bezsilności przestaje walczyć, zwalnia. Ale już za chwilę znów chce przywalić w pysk całej niesprawiedliwości tego świata. Za rolę Lukasa, Mads Mikkelsen został  nagrodzony na festiwalu w Cannes.

Dogma style. Polowanie to kino skandynawskie w najlepszym wydaniu. I choć reżyser nie trzyma się już kurczowo wytycznych manifestu Dogma 95, to wciąż hołduje wielu jego zasadom (brak scenografii, kostiumów, rekwizytów, naturalne oświetlenie). Trzeba to przyznać, kino surowe i prawdziwe, pozbawione wizualnych urozmaiceń, trafia w samo sedno… i w samo serce.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s