Pan Lazhar

TERAPIA GRUPOWA
Od ponad roku, kiedy to ogłoszono nominacje do Oskara czekaliśmy na premierę tego filmu w Polsce. Czy gdyby nie głośne irańskie Rozstanie, miałby on szansę wygrać, pokonując również naszą rodzimą produkcję W ciemności, Agnieszki Holland? Trudno tu spekulować. Faktem jest, że kanadyjski obraz jest jednym z najlepszych filmów wchodzących na nasze ekrany na początku tego roku. Ale nie dajmy się oszukać, że Pan Lazhar osiągnie rekordowe wyniki, bo w żadnym wypadku nie jest to film dla tak zwanej popcornowej publiczności. Jednak bardziej wybredny widz, który uda się do studyjnego kina, z pewnością go doceni.

367778.1Pan Lazhar w reżyserii Philippe Falardeau to film chwytający za serce, bo traktujący o sprawach ważnych. Powstał na podstawie sztuki Evelyne de la Cheneliere. Cechuje go ogromna uniwersalność  poruszanych tematów. Szkolne mury i szkolne problemy jedenastolatków są tu tylko otoczką do nakreślenia znacznie głębszych tematów, żałoby po odejściu bliskiej osoby, adaptacji w odmiennym kulturalnie środowisku czy kulejącego systemu szkolnictwa. Mimo umiejscowienia akcji w Kanadzie, widz z łatwością odnajdzie w tej  historii wątki, które swobodnie mógłby odnieść do siebie czy swojego kraju, niezależnie od szerokości geograficznej.
Tytułowy Pan Lazhar (w tej roli znakomity Mohamed Fellag) to imigrant z Algierii, który po tragicznej śmierci żony i córek przyjeżdża do Kanady, gdzie szuka schronienia, starając się o azyl polityczny. Tego jednak dowiemy się później… Wcześniej Lazhar trafia do kanadyjskiej szkoły, gdzie ubiega się o stanowisko po tragicznie zmarłej koleżance po fachu. Początkowo nie jest świadomy tego, z jakimi problemami przyjdzie mu się zmierzyć za szkolnymi murami. Śmierć ukochanej nauczycielki, a zwłaszcza śmierć przez powieszenie się w szkolnej klasie powoduje głęboką ranę w sercu uczniów. Jedni poradzą sobie z nią nieco lepiej, inni będą ją jeszcze bardzo długo nosić w sercu czy w głowach. Ba, niektórzy nawet będą winić siebie lub obwiać innych za śmierć kobiety.
Falardeau z wielką dokładnością kreśli nam wizerunek nauczyciela znajdującego się w skrajnie trudnej sytuacji życiowej. Obraz jest niezwykle realistyczny. Reżyser, z jednej strony rezygnuje ze zbędnego upiększania scen, ale z drugiej dodaje do niego lekką dawkę humoru. Bo Lazhar to sympatyczny gość, mimo swojego sztywnego podejścia do systemu nauczania (nauczyciel serwuje jedenastolatkom dyktando z Bazaka) i ogólnego wycofania (co jest pewnie spowodowane jego brakiem znajomości kultury i jej niuansów). Kocha dzieci i czuje, że łączy go z nimi jakąś wspólna więź, spowodowana podobnymi przeżyciami (żałoba po utracie bliskich). Nie jest w stanie zrozumieć władz szkolnych, które nie pozwalają rozmawiać z dziećmi o śmierci, a co według Lazhara przyniosłoby im ulgę niewspółmiernie większą niż ta, którą mają (a raczej nie mają) dzięki pomocy szkolnego psychologa. Reżyser, słowami głównego bohatera wyraźnie podkreśla, że w Kanadzie łatwiej skorzystać z pomocy specjalisty, niż prosić o pomoc najbliższe osoby, rodzinę czy nauczyciela. Poprzez zakazy jakichkolwiek kontaktów na linii nauczyciel – uczeń, rodzą się liczne paradoksy. Bo jak najlepiej pocieszyć płaczące dziecko, jeśli nie serdecznym uściskiem czy nauczyć skakać przez kozła na lekcji wf-u, gdy nie można go dotknąć?  Nie godzi się również z opinią, że szkoła ma tylko uczyć, zrzucając ciężar wychowania wyłącznie na barki rodziców. Szkoda tylko, że zabiegani i zapracowani rodzice nie wykorzystują swojej szansy na właściwe wychowanie swoich pociech.
Ale wracając do naszego bohatera…Życie na obczyźnie go nie rozpieszcza. Kanada okazuje się miejscem mało przyjaznym dla algierskiego imigranta. Za grosz nie ułatwia mu dostosowania się do życia w nowym miejscu. Wręcz przeciwnie, bezlitośnie gmera w jego przeszłości, dotykając najczulszych miejsc i nie pozwalając zapomnieć o tragicznych wydarzeniach. Na domiar złego obowiązujące przepisy i procedury prawne zmuszają poczciwego Lazhara do naginania prawa.
Obok nauczyciela, Falardeau skupia uwagę również na minidramatach uczniów, którzy nie tylko muszą poradzić sobie ze śmiercią nauczycielki, ale równie często z rodzinnymi problemami : Alice – z brakiem matki w domu, Simon – ze świadomością, że być może przyczynił się do śmierci nauczycielki, a Victor- z dokuczaniem ze strony szkolnych kolegów. Dzieci wypadają w swych rolach bardzo wiarygodnie. Wspólnie przeżywamy ich rozterki i ból. Wspięły się na wyżyny swoich możliwości aktorskich, pomimo młodego wieku i braku doświadczenia. Naturalności przed kamerą mógłby im pozazdrościć niejeden dorosły.
Czytając zapowiedzi filmu, bałam się, że reżyser utonie w stereotypach i schematach, które towarzyszą filmom o tematyce szkolnej. Na szczęście udało mu się uciec daleko od porównań. Mamy tu, co prawda do czynienia z charyzmatycznym i niestandardowym nauczycielem, ale jego stadium jest tu zacznie głębsze i nie sprowadza się wyłącznie do roli nauczyciela. Dzięki pobocznym, ale nie mniej ważnym problemom, film nabiera uniwersalnego charakteru i powoduje, że nie można go zaszufladkować tylko i wyłącznie do jednej kategorii tematycznej.
Pan Lazhar to film obowiązkowy dla wrażliwego widza, który od kina wymaga czegoś więcej niż tylko fajerwerków w postaci efektów specjalnych. Cudowne jest to, że rządzi nim prostota i szczera prawda. Nie ma potrzeby owijania w bawełnę i słodzenia, kiedy ma się w zanadrzu fantastyczną historię dotykającą kilku ważnych problemów, na dodatek sprawnie poprowadzoną reżyserską ręką Falardeau i wiarygodnie ukazanych przez Fellaga i młodych aktorów. Kanadyjczyk wiedział jak subtelnie, ale skuteczne zagrać na emocjach widza. Brawo!
______________________
 tekst: Agnieszka
Pan Lazhar (Monsieur Lazhar)
Reżyseria: Philippe Falardeau
Obsada: Mohamed Fellag, Sophie Nellise, Emilien Neron
Kanada, 2011
 
 _____________________
 
Wyszukane :
Film został oparty na sztuce Evelyne de la Cheneliere, aktorki i pisarki, której sztuki były wystawiane w Kanadzie i za granicą. Autorka zagrała w filmie rolę matki Alice. Znamy ją także z innego francuskojęzycznego filmu, Cafe de Flore.
Odtwórca głównej roli, Mohamed Fellag to rodowity Algierczyk, aktor znany w swoim kraju głównie z ról komediowych i programów telewizyjnych typu one-man show. Wyemigrował z Algierii, po tym jak podczas jednego z jego występu doszło do zamachu bombowego. Obecnie mieszka we Francji.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s