CZY ROZBITE DZIECIŃSTWO MOŻNA POSKLEJAĆ?
Skunk to jedenastoletnia dziewczynka jakich wiele. No, może z jednym małym wyjątkiem, że rytm jej życia dyktowany jest przez chorobę. Nie jest to może dla niej zbyt uciążliwe i ma się wrażenie, że codzienne kłucie się i sprawdzanie wyników zwyczajnie weszło jej w nawyk. Mimo wszystko, cukrzyca powoduje, że nastolatka zaczyna mieć świadomość tego, że beztroskie dzieciństwo ma swoją granicę.

Chociaż Skunk to dziewczynka nad wyraz mądra jak na swój wiek, to jednak w pewnym sensie nadal niewinna i beztroska. Żyje w świecie, w którym nie ma miejsca na krzywdę. Widzi świat tylko w kolorowych barwach i nie jest w stanie zrozumieć złych uczynków swoich sąsiadów. Jednak wydarzenia, które mają miejsce w jej najbliższej okolicy sprawią, że jedenastolatka będzie musiała zweryfikować swoje naiwne spojrzenie na świat i być może nieco dorosnąć. Bo, jak się okazuje, każdy, nawet najbardziej szczęśliwy dom ma swoje mroczne sąsiedztwo, a każde kłamstwo, które wychodzi na jaw, ma swoje konsekwencje.
Skunk (rewelacyjna rola debiutującej Eloise Laurence) mieszka na przedmieściach Londynu razem z bratem Jedem, kochającym ojcem, Archiem (świetna rola Tima Rotha) i opiekunką o swojsko brzmiącym imieniu, Kasia. Mimo, że nie miała łatwego życia (matka porzuciła rodzinę), to jednak wygląda na szczęśliwe dziecko. Ojciec, ze względu na pracę, wydaje się być tylko gościem w domu, ma jednak rewelacyjne układy z dziećmi. Jeżeli tego potrzebują w każdej chwili przytuli i wysłucha. To też dobry człowiek w stosunku do obcych. Gdy sąsiedzi mają problemy, chętnie pomaga zawodowo, czy po prostu, z czystej życzliwości. Archie nikomu nie zawadza, jest kwintesencją normalności, bo to po prostu zwyczajny ale sympatyczny facet. W domu jest również Kasia, opiekunka, która zastępuje dzieciom matkę. Zarówno Skunk, jak i Jed, przepadają za nią tak samo, jak za jej chłopakiem, nota bene szkolnym nauczycielem dziewczyny (w roli Mike- Cillian Murphy). Rodzeństwo również dogaduje się doskonale. Mają nawet sekretne miejsce na cmentarzysku samochodów, do którego uciekają w letnie dni, a które później stanie się też miejscem pierwszych randek i miłosnych schadzek. Pewnie koniec lata upłynąłby dzieciom w spokoju, gdyby nie sąsiedzi.
Reżyser (doświadczony reżyser teatralny i aktor, Rufus Norris) kreśli nam obraz brytyjskiego (miejmy nadzieję, nietypowego) przedmieścia, gdzie niby spokojne osiedle domków jednorodzinnych z dnia na dzień staje się centrum smutnych i tragicznych wydarzeń. W tym epicentrum są dwie, jakże odmienne od siebie rodziny. Pierwsza, spokojna i porządna, ale żyjąca w cieniu choroby opóźnionego w rozwoju syna, Ricka (Robert Emms). Druga, hałaśliwa i wulgarna, której głową rodziny jest agresywny i nadużywający pięści, Bob Oswald (Rory Kinnear), ale jakże troszczący się o swoje trzy latorośle. Losy obu rodzin splatają się na dobre, a raczej na złe, gdy jedna z córek Oswalda bezmyślnie i bezpodstawnie oskarża Ricka o gwałt.
Norris funduje nam opowieść, z jednej strony o kłamstwach i pomówieniach, które wciągają, mniej lub bardziej winnych, w szereg nieprzyjemnych zdarzeń, z drugiej zaś o beztroskim dzieciństwie. W sposób przemyślany i pełen wyczucia opowiada o przejściu z dzieciństwa w jakże niebezpieczną dorosłość. Udowadnia nam, że niewinność u dzieci ma swoje granice. Zawsze jest ktoś, kto to dzieciństwo raz na zawsze zakończy, często w brutalny sposób. Pokazuje również, że z błahego żartu mogą zrodzić się konsekwencje nieodwracalne w skutkach. Że ktoś może przez to cierpieć, ktoś stracić życie, a ktoś inny beztroski świat. Reżyser wydaje się sugerować, że już raz złamane dzieciństwo trudno będzie odbudować czy posklejać. Jednak, mimo na pozór smutnego wydźwięku, historia ma również swoje ciepłe i ujmujące chwile. To również opowieść o pierwszych zauroczeniach, pierwszych potajemnych schadzkach i pocałunkach, bo przecież widzimy świat oczami Skunk, ciekawej życia dziewczynki.
Broken to film zrobiony przez wrażliwców i dla wrażliwców. Historia broni się sama, nie potrzebna jej oprawa w stylu hollywoodzkich produkcji ani żadne efekty specjalne. Wrażliwy widz doceni jej prostotę. Oprócz fabuły i wspaniałej gry aktorskiej (zwłaszcza młodej debiutantki) warto zwrócić uwagę tylko na dwa aspekty, muzykę i zdjęcia. Muzykę, która znakomicie oddała klimat filmu i stanowi jej integralną część, skomponował Damon Albarn, lider znanego brytyjskiego zespołu Blur. Za zdjęcia zaś odpowiedzialny był Rob Hardy, który za ich pomocą doskonale oddał obraz skomplikowanych uczuć, które drzemią w głównych bohaterach.
_______________________________
tekst: Agnieszka
Broken
Reżyseria: Rufus Norris
Obsada: Tim Roth, Eloise Laurence , Robert Emms, Cillian Murphy, Rory Kinnear
Wielka Brytania, 2012
________________________
Wyszukane :
Twórcy filmu myśleli o obsadzeniu w roli Archiego innego popularnego brytyjskiego aktora, Collina Firtha. Dla Tima Rotha była pierwotnie przeznaczona inna rola.
Tim Roth, aktor doceniany przez takich reżyserów jak Tarantino czy Haneke, został aktorem dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Wiąże się z tym pewna anegdota. Młody Roth pracował w Londynie jako sprzedawca reklam przez telefon. Pewnego dnia jechał na rowerze i złapał gumę. Wszedł do pierwszego lepszego budynku w poszukiwaniu pomocy. Jak się okazało tym budynkiem był teatr, a w nim odbywały się przesłuchania. Tak aktor trafił do Made in Britain, a serial okazał się dla aktora trampoliną do sukcesu nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale również za oceanem.
Dodaj do ulubionych:
Polubienie Wczytywanie…
zgadzam się. bardzo dobry film.
PolubieniePolubienie
Miałam przyjemność obejrzeć wczoraj. Kawał dobrego kina. Polecam
PolubieniePolubienie