Z dystansu

W ODERWANIU OD RZECZYWISTOŚCI
Od wielu lat twórcy filmowi sięgają po temat trudnej młodzieży i kulejącego systemu edukacji. Przerabialiśmy to już w Szkolnej dżungli (reż. Richard Brooks), w Młodych gniewnych (reż. John N. Smith). Tym razem temat zainteresował brytyjskiego reżysera Tony’ego Kaye’a, jednak jego Z dystansu sięga znacznie głębiej w koszmarne zakamarki problemu i tym samym, uderza w widza z większą siłą.

W świecie Kaye’a najbardziej winny zdaje się być rodzic. To on wszczyna burdy w szkole za „niesłuszne” zawieszanie swojego dziecka, nie przyjdzie na zorganizowany przez pedagogów Dzień dla Rodziców, bo zwyczajnie nie widzi potrzeby dialogu, to w końcu rozczarowany rodzic pchnie nastolatkę do samobójczej śmierci. Nauczyciel ma zwykle związane ręce, zawsze stoją za nim struktury i kodeksy (nawet zrozpaczonej dziewczyny nie można objąć i pocieszyć, bo to grozi oskarżeniem o molestowanie). Tylko uczeń może się buntować i robić, co mu  się żywnie podoba, bo takie jest przecież prawo młodości.

Autorem doskonałego scenariusza jest Carl Lund, który sam niegdyś pracował jako nauczyciel. Scenarzysta świetnie sportretował pedagogów. Jest dyrektorka Carol Dearden (świetna Marcia Gay Harden), kobieta z misją, dla której szkolnictwo to całe życie, a którą kurator pragnie uszczęśliwić emeryturą. Nie dość, że wali się jej życie zawodowe, to jeszcze małżeńskie (w roli męża Bryan Cranston). Szkolna psycholog, Doris Parker (Lucy Liu) stara się, jak może, ale postawa młodzieży czasem wyprowadza ją z równowagi, w momencie słabości potrafi nazwać uczennicę płytką, obrzydliwą kreaturą. Zupełnie inną postawę prezentuje inny nauczyciel, Charles Seaboldt (zabawny James Caan), który jak sam przyznaje, gdyby nie tabletki szczęścia, które ochoczo łyka, to wyrzuciłby niejednego bachora za okno. Ma poczucie humoru, cięty język i niekonwencjonalne metody pedagogiczne. Natomiast Panna Sarah Madison (Christina Hendricks) zjednuje uczniów ciepłem i dobrocią, choć nie raz napluto jej w twarz.  Są też tacy, którzy zupełnie z obowiązkami sobie nie radzą, dziekan Vargas odchodzi, niewidzialny Pan Wiatt jest wrakiem człowieka, którego uczniowie nie szanują.

Henry Barthes (genialny Adrien Brody) trafia do szkoły średniej jako nauczyciel literatury. Pracuje tymczasowo, podczas nieobecności etatowego nauczyciela. Zresztą ta tymczasowość jest dla niego dość charakterystyczna, nie tylko w odniesieniu do pracy. Mężczyzna nie ma żony, dziewczyny, nawet przyjaciół, zarówno w stosunku do uczniów, jak i swoich kolegów z pracy zachowuje duży dystans. Jego mieszkanie, zimne, praktycznie bez wyposażenia i rzeczy osobistych, wygląda jakby było schronieniem tylko na chwilę. Pojawienie się w jego życiu Erici (Sami Gayle), nastoletniej prostytutki, zaburza ten skrzętnie wypracowany stan rzeczy. Henry otacza dziewczynę opieką, ale ich więź wymyka się gdzieś ponad rodzicielskie ramy, są pokrewnymi duszami, a w Erice zdaje się kiełkować nawet głębsze uczucie. Henry zabiera ją do szpitala, w którym żegna się ze swym schorowanym dziadkiem. Erica, jako jedyna poznaje rodzinną tajemnice nauczyciela, w którą widz wprowadzany jest stopniowo przy pomocy flashbacków.
364706.1Teraz zdaje się oczywistym, że zdystansowaną postawę Henry’ego ukształtowały wydarzenia z przeszłości, śmierć matki, której doświadczył w dzieciństwie oraz niejasny udział dziadka w tej tragedii. Ale ta postawa głównego bohatera jest czasem denerwująca. W szkole jest jakby cieniem, tłem do tamtejszych wydarzeń. Ciągle wyważony, irytująco spokojny. Bez cienia emocji radzi sobie z wyzywającymi go uczniami (i na tyle skutecznie,że w mig zdobywa ich szacunek). Ale jest na tyle obojętny, że nie widzi, że szkolna grubaska, Meredith (w tej roli, córka reżysera, Betty Kaye), pilnie potrzebuje jego wsparcia. Pozostaje nieczuły na zaloty panny Madison, nie potrafi się przed nią otworzyć. Niewiele jest scen, w których postać Barthes’a ożywa, oddaje drzemiące w nim emocje, jednak zdarzają się takie momenty. Obserwujemy nocną awanturę, którą wszczyna w szpitalu (i bynajmniej nie przebiera w słowach), widzimy wyrysowaną na jego twarzy ogromną rozpacz, gdy decyduje się odsunąć od siebie Ericę. Doskonałą kwintesencją postawy nauczyciela są słowa Alberta Camusa poprzedzające film: I nigdy nie czułem się tak pogrążony w jednym i tym samym czasie, tak oderwany od samego siebie i tak obecny w świecie.

Reżyser, Kaye odpowiada również za zdjęcia do filmu. Świetny efekt uzyskał dzięki wprowadzeniu narracji dokumentalnej. Brody wprost do kamery opowiada, jakby z perspektywy czasu, o doświadczeniach w tamtej szkole. Dodatkowo sceny kręcone w szkole często przeplatane są animacją na szkolnej tablicy. Retrospekcje dotyczące dzieciństwa Henry’ego sprawiają wrażenie domowych nagrań nagranych na amatorskim sprzęcie. Zaś początek filmu stanowią zaś wypowiedzi ludzi, którzy opowiadają w jaki sposób zostali nauczycielami (zwykle przypadkowo, gdy młodzieńcze marzenia o byciu gwiazdą rocka upadały w zderzeniu z szarą rzeczywistością). Ten wizualny patchwork sprawdza się w filmie doskonale.

Tony Kaye w jednym z wywiadów powiedział, że jego film nie powinno się tylko obejrzeć, ale powinno się go poczuć. Udało mu się to w stu procentach.
___________________
tekst: Magdalena
Z dystansu (Detachment)
Reżyseria: Tony Kaye
Obsada: Adrien Brody, Christina Hendricks, Sami Gayle, Lucy Liu, Marcia Gay Harden, James Caan
USA, 2011

___________________
WYSZUKANE

Tony Kaye jest twórcą wielu znakomitych teledysków, między innymi, Runaway Train Soul Asylum czy God’s Gonna Cut You Down Johnny Casha z udziałem takich gwiazd, jak Bono, Iggy Pop, Kayne West, Sheryl Crow, Dennis Hopper.

Ojciec Adriena Brody’ego był nauczycielem, co pomogło aktorowi wcielić się w rolę.

Bryan Cranston trafił do obsady bynajmniej nie z powodu świetnej roli w Breaking Bad, reżyser dopiero po realizacji filmu widział serial i jest jego wielkim fanem.

Na deser anegdotka, którą opowiada Kaye…Bryan Cranston wpadł na plan zdjęciowy mocno spóźniony. Przeprosił i powiedział,że to dlatego,że kochał się z Julią Roberts (skończył własnie kręcić scene miłosną do filmu Larry Crowne – uśmiech losu).

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s