Jerry Springer. The Opera (Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu)

 SZOŁ MUST GO ON !
Jerry Springer. The Opera nie jest dla każdego. Nie zabrałabym na ten spektakl mojej mamy czy babci, bo poziom wulgarności języka i perwersyjna treść nie mieści się w ich poczuciu estetyki. Właściwie w moim też nie. To jednak nie przeszkadza wystawić musicalowi najwyższą ocenę.

Jerry_fot_Lukasz_Gawronski 10
Sztuka wyszła spod pióra dwóch Brytyjczyków związanych głównie ze sceną komediową, Richarda Thomasa i Stewarta Lee. Tekst nawiązuje do popularnego w latach dziewięćdziesiątych talk show, którego gospodarzem jest Jerry Springer. Tematy, których podejmuje się prowadzący muszą być chwytliwe, a wiadomo co się sprzedaje najlepiej: seks, zdrada, kłamstwa i dziwactwa. Kto, choć raz miał okazję obejrzeć ten popularny amerykański talk-show, szybko zauważy różnicę między nim a jego polskimi odpowiednikami, Jerry zostawia Drzyzgę i Pospieszalskiego daleko w tyle. Nic też dziwnego, że w opisie spektaklu znajdziemy ostrzeżenie: Spektakl dla dorosłych. Zawiera wulgaryzmy, ekstremalne sceny i odniesienia religijne, mogące urazić niektórych widzów. To wszystko prawda, wulgarne słowa wystrzeliwane są z ust aktorów z prędkością karabinu maszynowego, bez zażenowania rozprawia się o wszelkiego rodzaju upodobaniach seksualnych, bez skrupułów depcze się wartości religijne. Trzeba mieć duży dystans do świata, by to wszystko na raz znieść. I trzeba mieć odwagę, by podjąć się realizacji takiego musicalu. Na szczęście Klacie nigdy jej nie brakowało.

Jerry_fot_Lukasz_Gawronski 04
Jan Klata, rocznik siedem trzy, już jako nastolatek wykazywał się talentem pisarskim i wizjonerski. W wieku 12 lat (!) wygrał konkurs dramaturgiczny zorganizowany przez Wrocławski Teatr Współczesny, Zielony słoń został wystawiony w Teatrze im. Witkiewicza w Zakopanem oraz na festiwalu młodych dramaturgów Interplay w Australii. Jego pierwszą poważną sztuką była błyskotliwa wersja Rewizora Gogola, której akcje umieścił w PRL, potem powstały wrocławskie spektakle : Lochy WatykanuNakręcana PomarańczaTransfer (w międzyczasie w Teatrze Wybrzeże wyrezyserował H według Szekspira, do którego wykorzystał scenerię Stoczni Gdańskiej). Gdy Wrocławski Teatr Współczesny zamienił na Teatr Polski powstały kolejne wyśmienite sztuki: wielokrotnie nagradzana Sprawa Dantona, polsko-niemiecki Titus Andronicus. Jego spektakle mają specyficzny charakter, klasykę odczytuje na swój „klatowski „sposób, stale nawiązuje do współczesnej kultury, zwłaszcza muzyki (nic tez dziwnego, niegdyś pracował jako dziennikarz muzyczny) i przede wszystkim skrupulatnie diagnozuje stan polskiej rzeczywistości i siłę narodowych mitów (za co otrzymał prestiżowy Paszport Polityki). Niewątpliwie Klata ma dar przekładania nawet najtrudniejszych, nawet wyjątkowo niestrawnych tekstów na wybitne dzieła teatralne.

Chociaż Jan Klata debiutuje jako reżyser musicalu, jego Jerry Springer. The Opera nie jest bardzo nowatorski. Jednak trzeba pametać, że polscy twórcy nie mieli nieograniczonej swobody w interpretowaniu, gdyż sztuka jest na licencji. Obecny na wrocławskiej premierze, odbywającej się w ramach 33. Przeglądu Piosenki Aktorskiej, Richard Thomas, mówił, że miło jest słyszeć jego musical w innym języku niż angielskim i był ogromnie zadowolony z efektów (nigdy wcześniej spektakl nie wyszedł poza brytyjskie i amerykańskie teatry).

Jerry_fot_Lukasz_Gawronski 23
Każdy element sztuki jest pieczołowicie dopracowany. Chwilowo bezdomny teatr Capitol (budynek się rozrasta) od roku tuła się po różnych wrocławskich scenach. Świetnym pomysłem okazało się wykorzystanie sceny Polskiego Radia Wrocław. To miejsce o dość surowym wyglądzie na dwie i pół godziny staje się bardziej kaplicą niż studiem telewizyjnym. Ogromne organy i wysokie okiennice, ozdobione na potrzeby sztuki witrażami, pasują idealnie.  Opiekę muzyczną nad spektaklem objął sam Richard Thomas. Jest trochę z arii, trochę z Bacha, trochę z soulu. Świetną choreografię ułożył Maćko Prusak. Nie ma pomylonych kroków, nie ma fałszywych dźwięków, a wszystko to za sprawą doskonałego zespołu aktorskiego Capitolu, wzmocnionego o gościnny występ Janusza Radka, śpiewaków operowych, Barbarę Kubiak i Tomasza Jedza  oraz Wiesława Cichego z ekipy Teatru Polskiego.  Aktorzy zresztą nie mają łatwego zadania,  grają po dwie, trzy role. Wspomniany Tomasz Jedz, najpierw jest Montelem, który ma pewną dziwaczną słabość do noszenia pieluch, a w drugiej części spektaklu jest Jezusem z pluszowym barankiem.  Shawntel (obdarzona najmocniejszym głosem w obsadzie, Emose Uhunmwangho) w pierwszym akcie wygina się przy rurze, by w drugim wcielić się w rolę biblijnej Ewy, Zresztą takich zaskakujących i balansujących na granicy przyzwoitości przeobrażeń jest bardzo wiele.

Jerry_fot_Lukasz_Gawronski 12
Sztuka podzielona jest na dwie części. Pierwsza dzieje się w studiu telewizyjnym, trwa talk-show, a goście,  przy aplauzie doskonale wytresowanej widowni, obdzierani są ze swoich słabości i wszelkiej przyzwoitości.  Drugi akt to sen Jerry’ego, w którym show wciąż trwa, ale to już nie Jerry rozkłada karty, tylko szatan (Konrad Imiela). Gospodarz programu musi pośredniczyć w pojednaniu między świętą rodziną a diabłem, co nie jest zadaniem łatwym, bo Jezus jest nieporadny życiowo, Adam (Cezary Studniak) i Ewa skaczą sobie do oczu, a Bóg sobie zwyczajnie ze światem nie radzi.

Paradoksalnie Jerry Springer. The Opera, jest kwintesencją tego wszystkiego, od czego na co dzień uciekamy, właśnie do teatru. A uciekamy od chamstwa, wulgarności, taniej sensacji, Drzyzgi, pudelków kozaczków itp. A tu, w czasie dwugodzinnej wizyty w teatrze dostajemy tym wszystkim w twarz i jeszcze wychodzimy zadowoleni.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s