Skyfall

BOND WERSJA SOFT

Nigdy nie byłam zwolenniczką historii w stylu „zabili go i uciekł”, nigdy nie emocjonowałam się kolejnymi przygodami Bonda. Jednak to Daniel Craig spowodował, że trochę przychylniej spojrzałam na agenta 007. Ale zarówno Casion Royal ani Quantum of Solance poza przyjemną, widowiskową rozrywką nie zostawiły we mnie śladu. Tytułom nie pomogli nawet dobrzy reżyserzy: Martin Campbell i Marc Forster (od pięknego Marzyciela), ani nawet sprawne pióro scenarzysty Paula Haggisa (tego od nagrodzonego Oscarem Miasta Gniewu). Na szczęście Skyfall ratuję serię z Craigiem. I dobrze, bo 50 urodziny serii wypada świętować w dobrym stylu.

335030.1Myślę, że wszyscy przyzwyczailiśmy się do szumu medialnego, jaki towarzyszy każdej kolejnej części przygód najbardziej znanego agenta na świecie. Emocje budzi wszystko, od tego, kto zaśpiewa tytułowy utwór (w tej części wybór padł na najlepszy brytyjski głos ostatnich lat – Adele, a pikanterii dodały wycieki utworu do sieci na kilka dni przed premierą filmu), kim będzie nowa dziewczyna Bonda, jakim produktom Bond da namaszczenie. Bo jak wiadomo agent 007 to skuteczniejszy nośnik reklamy niż milion billboardów. Nic też dziwnego, że koncerny płacą krocie, by ich produkt znalazł się w rękach niestrudzonego agenta. Bond zatem nosi garnitury od znanego projektanta, czas odlicza ne zegarku renomowanej marki, a wieczorem popija chmielowy trunek w zielonej butelce.
Jak na sensację w najlepszym wydaniu przystało, Skyfall ma imponujące sceny akcji, kręcone z rozmachem godnym najlepszego agenta. Już pierwsza scena, gdy Bond w Stambule ściga złodzieja listy agentów brytyjskiego wywiadu, robi wrażenie. Aby utrudnić zadanie Bondowi, reżyser najpierw wsadza go do samochodu, po czym każe zmienić na motor, by na końcu wylądować na dachu pędzącego pociągu. To bodajże najdroższa scena i zdecydowanie najlepszy prolog w dziejach serii.
Daniel Craig;Judi Dench
Na uwagę zasługuję kreacje aktorskie. O mojej słabości do Craiga już wspominałam. Pamiętam pierwsze negatywne reakcje, gdy ujawniono, że nowym agentem będzie właśnie ten aktor. A dla mnie on był idealny, może nie typ amanta w stylu Pierce Brosnana, ale raczej mięśniak za którym kryje się odrobina wrażliwości. Cieszę się, że Craig ma podpisany kontrakt na kolejne dwa filmy. Skyfall doczekał się też drugoplanowej roli na miarę jubileuszu, a to za sprawą hiszpańskiego aktora Javiera Bardema. Silva, to były agent mszczący się na M. To postać niesamowicie przerysowana, gejowski strój i gesty, ufarbowane na blond włosy i brwi i charakterystyczny dowcip, to czynią z niego diabolicznego mordercę. Jest karykaturalnie, a jednak autentycznie. A na deser, kobiety Bonda, bo jakże agent bez niebezpiecznej kobiety u boku miałby się obejść? No właśnie i tu niespodzianka. Kobiety są, nawet dwie, ale to temat marginalny. Moją uwagę przykuła zwłaszcza Naomi Harris, jako Panna Moneypenny, na tle której choć przepiękna Bérénice Marlohe, wygląda po prostu blado. Harris miesiącami przygotowywała się do roli, uczyła się strzelać (na ile celnie ,to też zaważa na fabule filmu), a nawet przez kilka tygodni pobierała profesjonalne lekcje golenia brzytwą (choć scena w filmie z użyciem tego narzędzia trwa góra 2 minuty). No cóż, być dziewczyną Bonda, to niełatwe zadanie, ale profity są niewspółmierne.

Reżyserem jubileuszowej części Bonda jest zdobywca Oscara, Sam Mendes. Człowiek, który stoi za takimi tytułami, jak: Jarhead, Droga do szczęścia oraz niezapomniany American Beauty. Mendes zdecydował się pokazać nam inną twarz agenta j wywiadu. Nowy Bond to już nie tylko maszyna do zabijania wrogów Jego Królewskiej Mości, ale również człowiek z ułomnościami, słabością do używek (pomijam tu zamiłowanie do pewnego trunku wstrząśniętego niemieszanego), pięknych kobiet (to wiadomo od zawsze), ale to też człowiek wrażliwy, z którego można wycisnąć łzy. Skyfall bardziej niż inne części odwołuje się do wątków z przeszłości głównego bohatera.

Mendes stąpał po cienkiej krawędzi ryzykując niezadowolenie rzeszy fanów serii, ale tak wyważył pomysły, że z tradycyjnego Bonda, zostało to co najlepsze, ale jednocześnie na tyle mało, by stworzyć nową jakość. Jeżeli kolejne części przygód agenta będą kontynuowały wizję Mandesa, grozi mi, że zostanę wielką zwolenniczką tego typu sensacji.
_______________________

tekst: Magdalena

Skyfall
Reżyseria: Sam Mendes
Obsada: Daniel Craig, Judi Dench, Javier Bardem, Ralph Fiennes, Naomi Harris, Bérénice Marlohe
USA, Wielka Brytania, 2012
zdjęcia: www.skyfall-movie.com

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s