Urlop już za nami, a przynajmniej za większością z nas. Upłyną lata świetlne nim znów spakujemy walizki. W biurze gorąco i sennie, ciężko zebrać myśli, a co dopiero mówić o wytężonej pracy. Tęsknisz do wakacyjnego nicnierobienia? Chciałbyś znów poczuć rozgrzany piasek pod stopami, usłyszeć szum fal i poczuć wiatr we włosach? W tej sytuacji może Ci pomóc tylko ten zestaw.

Przepiękne krajobrazy północnych Włoch tworzą niezwykle klimatyczną scenografię gorącego romansu, który połączył 17-letniego chłopaka (Timothée Chalamet) i 24-letniego doktoranta (Armie Hammer). W tym uroczym zakątku świata czas płynie wolno i leniwie, na intelektualnych dyskusjach, oraz drobnych przyjemnościach – od kąpieli wodnych i przejażdżek rowerowych, po smakowanie owoców prosto z drzewa. Luca Guadagnino po raz kolejny pokazuje swoją ojczyznę tak pięknie i zmysłowo, że ma się ochotę pakować walizki.

Film Wesa Andersona przywołuje na myśl czasy młodzieńczych obozów i smak pierwszej miłości. Reżyser zabiera nas w podróż w czasie – do lat 60-tych, na niewielką wyspę o nazwie New Penanze, gdzieś na wybrzeżach Nowej Anglii. Poznajemy tam dwójkę bohaterów – Suzy Bishop i Sama Shakusky’ego. Młodzi dają nogę, a spokojna dotąd wyspa przeistacza się w jedno wielkie biuro śledcze, bo dzieciaków szukają i rozwścieczeni rodzice Suzy i dupowaty harcmistrz, lokalne władze, policja, a nawet bezwzględna Opieka Społeczna. Jest zabawnie, stylowo i – jak zwykle u Andersona – w doborowym towarzystwie (Bill Murrey, Bruce Willis, Edward Norton, Frances McDormand, Tilda Swilton, Jason Swartzman).

To było wyjątkowo upalne lato 1969 roku. Dziennikarz Ward Jansen (Matthew McConaughey) zamierzał dowieść niewinności Hillary’ego (John Cusack), skazanego na krzesło elektryczne za zabójstwo powszechnie nielubianego szeryfa. Jego tajną bronią miała być landrynkowa panienka skazańca, Charlotte (Nicole Kidman). Gorąca Floryda pokazana jest jakby w technice polaroidowej. Żar nie do zniesienia niemal wylewa się z ekranu. Spocone ciała, mokre od potu koszule widać w każdym ujęciu. W tej temperaturze bohaterowie zdają się tracić świadomość umysłu. Dzika przyroda i bagna pełne aligatorów stanowią idealną kryjówkę dla filmowych popaprańców oraz wyborne tło dla dramatycznych wydarzeń.

W Nienasyconych Luca Guadagnino mówi o miłości, pięknie, seksualności i zagrożeniu, które zjawiają się niespodziewanie wraz z dawnym kochankiem. Ten współczesny dramat psychologiczny o związkach wychodzi od klasycznego kinowego szkieletu i struktury, by połączyć je z nowoczesną narracją i intrygującymi postaciami zagranymi przez czwórkę znakomitych aktorów (Tilda Swinton, Ralph Fiennes, Matthias Schoenaerts, Dakota Johnson). Miłość, seks i rock’n’roll spod znaku Rolling Stones królują na niewielkiej wulkanicznej wyspie o nazwie Pantelleria. Włoski reżyser z premedytacją wybrał ten teren, bo jak twierdzi: to raj, w którym mógłby zamieszkać sam diabeł.

Ta filmowa perełka przypomni szkolne lata, kiedy największym koszmarem były wspólne wyjazdy z rodzicami. Taki właśnie wakacyjny horror przeżywa Duncan, który wraz z mamą i jej nowym chłopakiem Trentem przyjechali na rodzinny wypoczynek. Najlepsze najgorsze wakacje to film, który daje prztyczek w nos nieudolnym rodzicom. Nic też dziwnego, że jedna z nastoletnich bohaterek powie, że ferie wakacyjne to wakacje dla dorosłych. Starsi piją, palą trawkę, a do południa odsypiają imprezy. Nie interesują się co robią ich pociechy cały dzień, a nawet nieświadomie je krzywdzą. Ale w tym świecie to dzieci wydają się bardziej dojrzałe i zdają się dostrzegać więcej niż ich rodzice. Seans umili świetna obsada: Sam Rockwell, Toni Collette, Steve Carell, Allison Janney, Maya Rudolph i Amanda Peet.

Do tej filmowej historii jak ulał pasowałby tytuł wyżej opisanego obrazu. Najgorsze wakacje niespodziewanie stają się najlepszymi wakacjami w życiu Jamesa. Chłopak planował letnią przerwę spędzić w Europie, ale z powodu kłopotów finansowych rodziców, zmuszony jest podjąć wakacyjną pracę. Zatrudnia się za najniższą stawkę w wesołym miasteczku. Wkrótce odnajduję tam nowych przyjaciół i co najważniejsze prawdziwą miłość. W rolach głównych występują: Jesse Eisenberg, Kristen Stewart, Ryan Reynolds, Bill Hader i Kristen Wiig.

Młody Amerykanin znudzony cywilizacją, zostawia wszystko za sobą i wyrusza na spotkanie prawdziwej przygody. Z Bangkoku wraz z parą francuskich znajomych rozpoczyna podróż, która ma ich doprowadzić do tajemniczej wyspy. Ale wkrótce odkrywa, że marzenia mają swoją cenę. Osiemnaście lat temu, bo tyle minęło od premiery filmy Danny’ego Boyle’a, byłam gotowa spakować walizki i wyruszyć w podróż szlakiem wyznaczonym przez Leonardo DiCaprio. Nie udało się. Rajska plaża na tajlandzkiej wyspie Koh Phi Phi wciąż widnieje na mojej bucket list.

A może tak cofnąć się w czasie do lat 50-tych XX wieku? Reżyser, Anthony Minghella, proponuje wycieczkę do słonecznej Italii w rytmach jazzu i radosnego Tu Vuo’ Fa’ L’Americano. Ta historia młodego chłopaka, który ulega czarowi włoskiego dolce vita nigdy się nie nudzi. Podobnie jak cudowna obsada: Matt Damon, Jude Law, Gwyneth Paltrow, Cate Blanchett i Philip Seymour Hoffman. Co kilka lat z przyjemnością wracam do tego filmu.

Bohaterowie filmu Jordana Vogt-Robertsa robią sobie wakacje … od rodziców. Joe i Patrick mają po piętnaście lat i jak twierdzą, rodziców z którymi nie da się wytrzymać. Ojciec Joe uznaje tylko jedyną metodą wychowawczą – „szlaban”. A rodzice Patricka zaszczuli chłopaka bezwarunkową miłością, od której młody ma wysypkę. Chłopcy marzą, by wyrwać się z domu i zasmakować prawdziwego męskiego życia. Pewnego dnia budują w lesie dom i zamieszkują z dala od natrętnych rodziców. Czas upływa im na popijaniu piwa, beztroskich „męskich zabawach”, zapuszczaniu wąsów, czasami na czytaniu. Wszystko wydaje się snem, do czasu, gdy do kryjówki nie zawita piękna Kelly, do której wzdychają zarówno Joe, jak i Patrick.

Specjalistą od letnich klimatów jest Woody Allen. Ale lepiej nie sięgać po jego najnowsze produkcje, bo można się srodze zawieść. Trafniejszym wyborem będzie Vicky Cristina Barcelona, gdzie zza pleców bohaterów spoglądają imponujące zabytki stolicy Katalonii. Na dokładkę para świetnych hiszpańskich aktorów: Penélope Cruz i Javier Bardem. Ja jednak wolę włoskie klimaty Zakochanych w Rzymie, a zwłaszcza absurdalne historie przypadkowego celebryty i prysznicowego śpiewaka operowego. W zestawie świetna obsada: Grety Gerwig, Alec Baldwin, ponownie Penélope Cruz, Ellen Page, Jesse Eisenberg i oczywiście sam Woody Allen.

Gdy patrzy się na piękne greckie krajobrazy (choć w sequelu podszywają się pod nią chorwackie plenery), od razu ma się ochotę pakować walizki i ruszyć śladami bohaterów tej muzycznej komedii romantycznej. W pierwszej części młoda Sophie (Amanda Seyfried) szykowała się do ślubu i poznała swoich ojców, w drugiej części odremontowała hotel, który pozostawiła jej matka (Meryl Streep) i teraz przygotowuje uroczystą fetę, na której mają się pojawić wszyscy starzy znajomi. W tle wybrzmiewają największe hity zespołu Abba.