The Big Short

Gdyby na mojej uczelni tak wykładano ekonomię, jak robi to Adam McKay w The Big Short, to poświęcałabym temu przedmiotowi znaczne więcej uwagi. Daję słowo.

Scenariusz filmu został oparty na książce Wielki szort. Mechanizm maszyny zagłady, Michaela Lewisa – jednego z ulubionych pisarzy Hollywood (na podstawie jego prozy powstały wcześniej dwa głośnie filmy – MoneyballWielki Mike. The Blind Side). Fachowa terminologia, słupki i liczby – to w największym skrócie opis fabuły. Nie brzmi zachęcająco, prawda? Ale spokojnie, reżyser ma pomysł jak tę niestrawną finansową papkę zamienić w przyjemną (i jednocześnie wartościową) ucztę. Wystarczy garstka zdolnych aktorów, spora dawka humoru i kapka teledyskowej stylistyki.

null

Zapewne wielu z Was Big Short skojarzy się z Wilkiem z Wall Street Martina Scorsese. I słusznie. Oba obrazy mają podobny lekki klimat, energię, a nawet podobnie poprowadzoną narrację (dwie płaszczyzny – pierwsza, klasyczna i druga, kiedy postacie zwracają się bezpośrednio do kamery, komentując i wyjaśniając przebieg zdarzeń). I oba mają piękną Margot Robbie. Choć tematycznie spokrewnionych (świetnych) filmów znajdzie się znacznie więcej, to jednak obraz McKaya przewyższa je wszystkie. I Chciwość  J.C. Chandora i Wall Street Olivera Stone’a. I nawet wspomnianego Wilka… To nie tylko zasługa nowoczesnej formy, w której podane są informacje, ale przede wszystkim perspektywy, którą proponują twórcy The Big Short.

null

Tutaj historia wielkiego finansowego przekrętu oraz kryzysu gospodarczego z 2008 roku opowiedziana jest z perspektywy kilku bankierów – outsiderów, którzy dostrzegając niedoskonałości systemu finansowego, dają prztyczka w nos”złym” instytucjom bankowym.

Ale żaden z bohaterów The Big Short nie jest współczesnym Robin Hoodem, który odbiera bogatym i oddaje biednym. Choć mężczyźni bezczelnie demaskują chciwość bankowców, to działając często na granicy prawa sami zarabiają miliony. Co więcej, mają przy tym pełną świadomość, że ich działania mogą doprowadzić do  gigantycznej zapaści gospodarczo-ekonomicznej, ta z kolei wpłynie na życie zwykłych obywateli, którzy stracą prace, domy i oszczędności życia.

null

Adam McKay zrobił film inteligentny, wymagający od widza wielkiego skupienia. Laikowi trudno odnaleźć się w gąszczu branżowej terminologii, sieci kredytów hipotecznych wysokiego i niskiego ryzyka, obligacji, swapów, itp. A mimo to The Big Short ogląda się, nie tylko z ogromnym zaangażowaniem, ale również niekłamaną przyjemnością. Zasługa w tym nie tylko ciekawej formy z licznymi dygresjami, teledyskowymi metaforami i efektownym montażem, ale również wspaniałej obsady.

Na pierwszym planie błyszczą cwany Ryan Gosling, ekscentryczny Christian Bale i wiecznie wkurzony Steve Carell (zdecydowanie najlepsza kreacja w filmie). Ale na uwagę zasługują też aktorzy w rolach drugoplanowych (Hamish Linklater, John Magaro, Brad Pitt) czy epizodycznych (cudowna Melissa Leo, Max Greenfield i Billy Magnussen). Zabawnym dodatkiem są sceny, w których celebryci (między innymi: Selena Gomez, Anthony Bourdain czy wspomniana Margot Robbie) na prostych przykładach tłumaczą zawiłości ekonomii.

THE BIG SHORT

The Big Short oglądałoby się jak świetną komedię, ale świadomość, że opisywane wydarzenia miały miejsce naprawdę, a ich bohaterowie żyją wśród nas, po seansie raczej nie zapewni nam spokojnego snu. Z kończących film informacji raczej nie wieje optymizmem. Kto wie, kiedy nastąpi „powtórka z rozrywki”, wszak koła wielkiej finansowej maszyny świata wciąż się kręcą.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s