Dygot, Jakub Małecki

Wszystko zaczęło się od albinosa. To on był pierwszym bohaterem, który pojawił się w głowie pisarza. Jakub Małecki zainspirował się zdjęciem autorstwa Braenta Stirtona, które wygrało konkurs World Press Photo. Przedstawiało ono pięciu niewidomych albinosów, wychowanków domu dziecka w Indiach. Ale Dygot to prawdziwie polska książka.
Akcja rozgrywa się na przestrzeni kilku dziesięcioleci – między 1938 a 2004 rokiem, na Kujawach u rodziny Łabendowiczów i we wschodniej Wielkopolsce u Geldów. Drogi obu rodzin przecinają się w zaskakujący sposób. I nie chodzi tylko o małżeństwo Wiktora i Emilii – przedstawicieli drugiego pokolenia.

Historię obu familii w podobny sposób wyznacza niepokojąca metafizyka oraz działanie sił nieczystych. Starego Jana Łabendowicza przeklina Niemka w trakcie ucieczki przed Rosjanami w 1945 roku, tymczasem Cyganka rzuca urok na starego Geldę. Niebawem Łabendowiczom rodzi się syn Wiktor – albinos, którego sąsiedzi mają za diabelski pomiot, zaś Emilia – córeczka Geldów ledwo uchodzi z życiem w czasie pożaru.

To lęk przed wyrokami okrutnego losu naznaczy życie bohaterów powieści. Będą żyli w nieustannym strachu – w tytułowym dygocie.

Jak na sagę rodzinną, Dygot jest nadzwyczaj krótki. Ale na zaledwie 320 stronach Małeckiemu udało się w sposób niezwykle intrygujący opowiedzieć o polskiej prowincji, od czasów przedwojennych do współczesności. I choć w międzyczasie wiele się wydarzyło – Heraszewski poleciał w kosmos, Polak został papieżem, sklonowano pierwsze zwierzę – pisarz ani na chwilę nie traci z oczu swoich bohaterów. To oni są sercem tej niezwykłej opowieści, w której magia przeplata się się z groteską, a poetycka nostalgia ustępuje miejsca makabrze.

Czyta się jednym tchem.

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s