Alice Klieg (Kristen Wiig) nie zaznała wiele szczęścia w życiu. Jest rozwiedziona i bezrobotna. Jakby tego było mało, cierpi na zaburzenia osobowości. Regularnie ląduje na kozetce u doktora Moffeta (Tim Robbins), a przepisane leki utrzymują jej emocje na wodzy. Tak samo jak dzienna dawka telewizji. Zwłaszcza Oprah Winfrey. Bo musicie wiedzieć, że gdy Alice jest w domu, nie roztaje się z pilotem, a gdy tylko program telewizyjny się skończy, odtwarza z kaset video stare odcinki ulubionego talk show. Recytuje przy tym kwestie Oprah z pamięci. Gdy Alice wygrywa 86 milionów dolarów na loterii, nie zastanawia się zbyt długo co zrobić z taką forsą. Trafia do studia, gdzie wypisując czek na 15 milionów dolarów, załatwia sobie własny talk show. W Welcome To Me Alice chce być podobna do swojej idolki, ale trudno stać się drugą Oprah, gdy opowiada się tylko o sobie.
Niskobudżetowy obraz Shiry Piven to ciepły, ale miejscami gorzki portret kobiety chorej i samotnej. Portret kobiety samolubnej. Jednak źródła egoizmu można doszukiwać się w jej chorobie. Po wygranej Alice rezygnuje z lekarstw, a doktora odwiedza tylko, gdy czuje potrzebę rozmowy. Nikt o zdrowym rozsądku tak nie robi! Nikt też nie wydaje fortuny, tylko po to, by stanąć przed kamerą! Nikt też nie zachowuje wygranej wyłącznie dla siebie, nie dzieląc się z rodziną i przyjaciółmi. Niestety dla Alice liczy się tylko … Alice. Dobrze myślicie. Nie skończy się to dobrze …
Welcome To Me jest filmem niemalże jednego aktora. Dlatego to na Kristen Wiig spoczywa cały ciężar produkcji. Aktorka, która na co dzień doskonale sprawdza się w rolach komediowych, tu podejmując się roli dramatycznej, pokazuje niedowiarkom jaki ogromny potencjał w niej drzemie. Przy Wiig reszta aktorów to tylko sympatyczny dodatek, choć oczywiście fajnie ogląda się Wesa Bentley’a czy Jamesa Marsdena.
Kristen Wiig od jakiegoś czasu może przebierać w scenariuszach i ma szansę na duże pieniądze w kinie komercyjnym. W najbliższym czasie szykują się trzy wielkie produkcje z jej udziałem – Pogromcy Duchów, Zoolander 2 czy Marjanin. Na szczęście aktorka zachowuje niezbędny balans i nadal chętnie angażuje się w skromne niezależne filmy, jak Welcome To Me czy rewelacyjny The Skeleton Twins.
Welcome to me to kino specyficzne i dziwne. Dokładnie takie jak główna bohaterka. Albo się ją lubi albo nie.
Na zachętę zwiastun.