Daj pan złotówkę … na kulturę

Znalezione negatywy tajemniczej, ale intrygującej artystki, doskonały pomysł na niskobudżetowy film, skasowany serial bez szans na pełny metraż, youtube’owy hit bez profesjonalnego teledysku. Brak pieniędzy na realizację ciekawego projektu nie zawsze musi oznaczać pożegnania się z marzeniami. Gdy wszystkie możliwości zostaną wyczerpane, wtedy z pomocą przychodzi przeciętny Kowalski. Przeczyta, obejrzy, zastanowi się i zanim wyciągnie z kieszeni przysłowiową złotówkę, namówi do tego samego kilku swoich znajomych. Bo internauta to często dobry człowiek, zwłaszcza wtedy, gdy ma przeświadczenie, że uczestniczy w czymś ważnym.

Niedawno o szczodrości internautów przekonała się aktorka, Karolina Czarnecka, która od początku miała u nich spory kredyt zaufania. Nie pamiętam przypadku, by któryś z laureatów Przeglądu Piosenki Aktorskiej (konkursu kojarzonego raczej z kulturą wysoką) trafił na Pudelka. Ale Karolina nie znalazła się na plotkarskim portalu bez powodu, najpierw rozbiła bank (wyświetleń) na YouTube (żaden z dotychczasowych występów konkursowych na PPA nie cieszył się taką popularnością na tym serwisie). Mimo, że w Karolinie nie drzemie zwierz sceniczny jak u Bartosza Porczyka (może zwyczajnie nie miała jeszcze okazji, by go w sobie obudzić), to nie można jej odmówić talentu, a przede wszystkim doskonałego wyczucia scenicznego. Dziś, w 2 miesiące po 35. PPA nikt nie pamięta kto wygrał tegoroczny konkurs (mimo, bardzo dobrego występu Ireny Melcer), za to Hera, Koka, Hasz, LSD nucą wszyscy.

Nie dziwi zatem fakt, że artystka, chcąc przedłużyć popularność zapragnęła nagrać profesjonalny teledysk. Wiedząc, że szukanie sponsorów i pisanie wniosków do instytucji o dofinansowanie zajmie zbyt wiele cennego czasu, zwróciła się o pomoc do internautów. Na odpowiedź nie musiała długo czekać. Niezbędną kwotę uzbierała w niecałe 24 godziny! A pieniądze nadal napływają. Teraz przed Karoliną i jej współpracownikami trudne zadanie – właściwie wykorzystać zgromadzone fundusze. Pod filmikiem na YouTube, poza licznymi przychylnymi opiniami, pojawiały się zapytania czy piosenka jest anty czy pronarkotykowa, i czy artystka też coś wzięła przed występem czy też nie? Na komentarze pod teledyskiem musimy jeszcze chwilę poczekać…

Karolina ma jeszcze jeden powód do dumy. Jej akcja i ogromny sukces w zbieraniu funduszy to świetny przykład, że raczkująca u nas idea crowdfundingu. może się sprawdzić na naszym podwórku. W Stanach Zjednoczonych korzysta się z niej od lat. Zaskakujące, ile projektów miało szansę ujrzeć światło dzienne tylko dzięki hojnym datkom anonimowych internautów.

Przykłady kulturalnego crowdfundingu z zagranicy można mnożyć. Wygląda na to, że Amerykanie finansują wszystko od książek, przez dokumenty i pełnometrażowe filmy, płyty, aż po biblioteki. Dofinansowania szukają nie tylko początkujący artyści, ale twórcy seriali, a nawet reżyserzy uznawani na całym świecie. Najgłośniejszą zbiórką pieniędzy za pomocą portalu Kickstarter był projekt Veronica Mars. Mimo, że serial cieszył się popularnością, a fani  zasypywali Roba Thomasa prośbami o przeniesienie filmu na duży ekran, Warner Bros nie znalazł w swoim  budżecie pieniędzy na realizację pełnego metrażu. Wtedy to Thomas zaproponował internautom, aby się na film zrzucili. Odzew był zadziwiająco szybki. Niemałą kwotę, bo okrągłe 2 miliony potrzebne na realizację uzbierali podobno w 11 godzin!  Nie gorzej spisali się fani Spike’a Lee. Ten znany nowojorski reżyser właśnie uzbierał 1,25 miliona dolarów na realizację filmu o ludziach uzależnionych od krwi. Choć w tym przypadku, znane nazwisko zapewne przyspieszyło akcję.

Wydawało mnie się, że o Viavian Maier, jej pracach i o filmie przeczytałam wszystko. Tym większym zaskoczeniem było znalezienie na stronie kickstartera projektu o nazwie Finding Vivian Maier! W 2011 roku John Maloof, słynny odkrywca ponad 100 tysięcy negatywów niejakiej Vivian Maier, jeszcze wtedy nie wiedząc jaki skarb ma w posiadaniu, postanowił poprosić o pomoc finansową anonimowe, ale wrażliwe na piękno osoby. Dziś już wiemy, że zbiórka zakończyła się sukcesem, a świat może delektować się urodą ulicznych zdjęć niani- fotografki w salach kinach.

Najpiękniejsze w idei crowdfundingu jest jednak to, że dofinansowanie odbywa się na zasadzie bezinteresowności. Sponsor projektu, co najwyżej może się spodziewać drobnego prezentu od twórcy. Może to być stworzona dzięki dofinansowaniu płyta wokalisty, albo film na DVD. Niekiedy, przy większych projektach można liczyć na małą rolę w filmie (jak to było przy okazji projektu Veronica Mars), czy wspólny wypad na mecz lub kolację z reżyserem (projekt Spike’a Lee). Niestety na takie przyjemności stać tylko bogaczy – rola u boku Kristen Bell „kosztowała”, bagatela, 10 tysięcy dolarów! Chętni podobno się znaleźli.

P.S  30 maja do naszych kin wchodzi australijski film Babadook zrealizowany dzięki datkom od internatów. Jego los był niepewny do ostatniej chwili, a wymaganą pulę przekroczył o zaledwie 71 centów. Może warto sprawdzić, na co poszły pieniądze naszych internetowych kolegów.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s