Jest zima, więc ucieczka na rowerach odpada, do wiosny za daleko. Wszystkie szkoły językowe już dawno zamknięto, więc Amerykanie też nie mogą podawać się za nauczycieli angielskiego. Wówczas na najbardziej absurdalny pomysł wpada Tony Mendez. Spec od eksfiltracji, zdobywa prawa do scenariusza filmowego, przy pomocy znajomych z fabryki snów napędza medialną promocję filmu Argo, a szóstkę urzędników przerabia na twórców filmowych, którzy w Iranie szukają plenerów do produkcji science fiction. Czy ten szalony plan ma prawo się powieść?

Największą (pozytywną) niespodzianką filmu jest Ben Affleck. Pozwolę się zatrzymać na chwilę przy jego osobie. Jako aktor kojarzony raczej z nijakimi rolami (Armagedon, Dziewczyna z Jersey), za które konsekwentnie zdobywał nominację do Złotych Malin. Ale jest też zdobywcą Oscara za scenariusz do świetnego filmu Buntownik z wyboru (reżyseria Gus Van Sant), który napisał ze swoim przyjacielem z dzieciństwa, Mattem Damonem. Zresztą obaj panowie grają w filmie, towarzyszy im także brat Bena, Casey (znany z niskobudżetowego obrazu Morderca we mnie). Benowi produkcje niskobudżetowe również nie są obce, wystąpił w Szczurach z supermarketu oraz W pogoni za Amy Kevina Smitha, reżysera mocno kojarzonego z niezależnym nurtem kina amerykańskiego. Od kilku lat Ben Affleck jest również reżyserem. W 2007 roku powstało Gdzie jesteś, Amando, w którym główną rolę powierzył bratu, dokładając doborowe towarzystwo (Morgan Freeman, Ed Harris, Michelle Monaghan), a w 2010 roku nakręcił trochę lżejszy obraz, Miasto złodziei. Oba filmy zostały pozytywnie przyjęte przez krytyków i opinię publiczną.

 

w Operacji Argo Ben Affleck występuje w potrójnej roli. Jest producentem filmu, wraz z wielbicielem kina politycznie zaangażowanego, Georgiem Clooneyem. Wciela się w postać głównego bohatera, Mendeza (ponoć chciał w tej roli obsadzić Brada Pitta, a gdy się nie udało, sam zdecydował się zagrać rolę agenta CIA). O ile z aktorstwem poradził sobie jako tako, to jako reżyser wykazał się niezwykłą intuicją. Film jest równy, trzyma w napięciu przez całe 2 godziny, zaś wątki osobiste głównego bohatera są opowiedziane subtelnie, a patriotyczne, bez zbędnego zadęcia i patosu.

Aktorsko film ratują dwa nazwiska, John Goodman (jako charakteryzator, John Chambers) i Alan Arkin (jako producent filmu na niby, Lester Siegel). Panowie wnoszą do filmu pewną (ale doskonale wyważoną) dawkę humoru i energii, a ich Argo, Fuck yourself! wywołuje salwy śmiechu. O Afflecku już wspominałam, jest po prostu ok, choć jak na centralną postać filmu, ma zdecydowanie za mało charyzmy. A z szóstki uwięzionych w Teheranie urzędników nikt specjalnie nie błyszczy. Na szczęście te aktorskie niedostatki zupełnie nie wpływają na ocenę filmu. Historia broni się sama.

Jeśli kogoś zainteresowała ta niezwykła i poniekąd absurdalna akcja ratunkowa CIA, odsyłam do książki Operacja Argo, której autorem jest główny bohater wydarzeń, Tony Mendez oraz Matt Baglio. Pod koniec listopada będzie dostępna w polskich księgarniach.

Operacja Argo
Reżyseria: Ben Affleck
Obsada: Ben Affleck, Bryan Cranston, Alan Arkin, John Goodman
USA, 2012

3. American Film Festival, Wrocław 2013