Fantastyczny londyński debiut sceniczny Adriena Brody w poruszającej historii o wadliwym systemie sprawiedliwości. Dramat Lindsey Ferrentino oparty został na filmie dokumentalnym o Nicku Yarrissie, Amerykaninie skazanym na śmierć za gwałt i morderstwo. Mężczyzna spędził ponad dwie dekady w więzieniu zanim władze ponownie sprawdziły materiał dowodowy i zdecydowały o oczyszczeniu go z zarzutów.
Temat wydaje się ponury, tymczasem porywający dramat Ferrentino prowadzi widza przez wieloletnią odsiadkę bohatera lekko i swobodnie, jakby dając znać, że ta historia niesie nadzieję i wiarę w sprawiedliwość i człowieczeństwo. Justin Martin już raz znakomicie wyreżyserował spektakl o kulejącym wymiarze sprawiedliwości (Prima Facie z Jodie Comer), tym razem zachwyca sposobem budowania scen na maleńkiej, dość problematycznej scenie Donmar Warehouse. Bezpośrednie, choć nienachalne interakcje z publicznością oraz utwory śpiewane przez więźniów o anielskich głosach, to przyjemne niespodzianki, które zgotował reżyser.
Adrien Brody jest charyzmatyczny i intrygujący jako elokwentny, ale również potencjalnie niebezpieczny więzień. Partneruje mu świetna Nana Mensah w roli niestrudzonej Jackie, która walczy o uwolnienie ukochanego.
Szkoda, że Donmar nie pokusił się o nagranie tego przedstawienia w ramach NT Live. Ta historia zasługuje na to, by zobaczyło to więcej niż 250 widzów każdego wieczoru.
Donmar Warehouse, do 30 listopada