Kilka lat czekałam na ten monolog w Londynie. Znam go na pamięć, słuchałam wielokrotnie na Audible. Ale na żywo wypada jeszcze lepiej.
Historia opisana przez dramaturga Davida Cale’a może przywoływać skojarzenia z Utalentowanym panem Ripley, czy Saltburn. Z tym, że w dramacie elementy humorystyczne wypierają mroczne motywy. Główny bohater jest Amerykaninem, który – jako dziecko – w odpowiedzi na agresję ojca, wykreaował alter ego – wyluzowanego londyńczyka. Przez wiele lat Harry Clarke pozostaje uśpiony. Powraca jednak w dorosłym życiu mężczyzny i pomaga mu omamić pewną majętną rodzinę.
W 80 minut Billy Crudup wciela się w 19 postaci, bez wysiłku przeskakuje z akcentu amerykańskiego na brytyjski, płynnie przechodzi z męskiej w damską rolę. Zachwyca finezją, energią i komediowym wyczuciem. Harry to kłamca i manipulator, ale Crudup bardzo się stara, by widz zobaczył w nim coś więcej. To samotny człowiek, który zbyt długo żył w strachu przed ojcem-tyranem i chował przed światem swoją prawdziwą naturę.
W dobie gdy aktorskie monologi wchodzą na zupełnie inną orbitę (tej chwili na West Endzie można oglądać The Picture of Dorian Gray z Sarah Snook, one-man show, który wykorzystuje dobrodziejstwa technologii), tradycyjny w formie Harry Clarke może wydawać się mniej atrakcyjny. Nic bardziej mylnego! To naprawdę świetny teatr rozrywkowy i pokaz niezwykłych umiejętności aktorskich.
Jeśli nie macie możliwości zobaczyć Harry’ego Clarke’a w Londynie, polecam posłuchać na Audible.
Ambassadors Theatre, do 11 maja