Była sobie dziewczyna / An Education

Była sobie dziewczyna, choć zupełnie nie zgadzam się z polskim tłumaczeniem tytułu (angielski tytuł An Education zdecydowanie lepiej oddaje istotę filmu) jest niewątpliwie jednym z moich ulubionych obrazów. Nie jest to zwyczajna komedia romantyczna, jak niestety często i niesłusznie bywa szufladkowana i w zasadzie, poza nazwiskiem Nicka Hornby’ego (tu występuje jako scenarzysta) nie ma nic wspólnego z  Był sobie chłopiec z 2003 roku, z Hugh Grantem w roli głównej.

Jest rok 1961. Gdzieś na angielskich przedmieściach Londynu mieszka 16-letnia Jenny (w tej roli znakomita, w chwili zdjęć 22-letnia Carey Mulligan). Jest ładna, utalentowana (gra na wiolonczeli) i nadzwyczaj mądra. Gdzieś w głębi duszy męczy ją rzeczywistość ograniczona do szkoły i rodziców wyznających zasadę, że tylko nauką (a dokładnie dostaniem się na studia do Oxfordu) zdobędzie świat i zapewni sobie dobrą przyszłość. Jenny ma jednak wątpliwości, czy to jest właściwy wybór, zwłaszcza, że jest to raczej wybór rodziców (rewelacyjny Alfred Molina i Cara Seymour). Rodzice są  tradycjonalistami, reprezentantami klasy średniej, zatroskani o dobro swojego dziecka, by w przyszłości żyło mu się znacznie lepiej niż im samym. Niby normalny dom, ale mało w nim miłości i ciepła.  Jenny jest trochę inna, ma marzenia, zainteresowania, taki typ marzycielki, która zamyka się w pokoju i marzy o lepszym życiu przy piosence Juliette Greco, Sus le ciel de Paris, co nie do końca jest w smak twardo stąpającemu po ziemi ojcu dziewczyny. Najchętniej wybił by dziewczynie te głupoty z głowy.

Życie Jenny zmienia się o 360 stopni w dniu, gdy poznaje Davida (w tej roli czarujący Peter Sarsgaard). Nie szkodzi, że jest od niej ponad połowę życia starszy, ma jednak wszystko o czym marzy, ciekawe życie, możliwość bywania w miejscach i na koncertach, o których ona jako uczennica i córka swoich konserwatywnych rodziców mogła do tej pory tylko marzyć. Wielki świat staje przed nią otworem. Już nie jest tylko mądrą dziewczyną, ale wreszcie ma się czym pochwalić swoim rówieśniczkom (podróże, perfumy, a w końcu pierścionek zaręczynowy!). Trochę traci na tym nauka Jenny. Martwi się jej nauczycielka od literatury (Olivia Williams) oraz dyrektorka szkoły (niewielka, ale bardzo dobra rola Emmy Thompson). Ale czy nauka jest teraz najważniejsza? Zadziwiające jest to, że nawet rodzice  dziewczyny zaczynają akceptować ten dziwny związek. Ojciec nie martwi się już o kłopoty córki z łaciną, bo po co komu łacina czy Oxford jeśli masz bogatego męża (tak, ojciec już ją widzi na ślubnym ołtarzu). Zresztą przyczynia się do tego sam David, który zawsze wie co powiedzieć, aby połechtać zakompleksione ego rodziców dziewczyny. David jest bowiem mistrzem konwersacji i zjednywania sobie ludzi. Udowadnia to scena, w której mężczyzna namawia rodziców Jenny, aby pozwolili jej jechać na wycieczkę do Oxfordu, co wiązałoby się z nocowaniem poza domem. Aby ich przekonać wymyśla historyjkę, że jedzie w odwiedziny do swojego byłego wykładowcy i przyjaciela C.S.Lewisa, którego Jenny uwielbia, a miałaby niepowtarzalną okazję poznać osobiście.  Na dowód spotkania, po powrocie chwali się sfingowaną dedykacją w książce.
 142104.1
Edukacja (przepraszam, ale będę używać tego tytułu) to nie tylko opowieść o zauroczeniu (bo miłość to chyba jednak nie była), ale też o dorastaniu i trudnych wyborach. Początkowo nastoletnia Jenny zatraca się w przyjemnościach nowego życia, bo ma je na wyciągniecie ręki, wystarczy ładnie się uśmiechnąć. Dzięki Davidowi jedzie do wymarzonego Paryża. Ceną jest utrata dziewictwa, ale z tym się pogodziła, uznając, że to już czas. Ale jak to zwykle bywa każdy kij ma dwa końce. David okazuje się nie tym człowiekiem, za którego go początkowo brała. Na jaw wychodzą ciemne interesy kochanka, a potem jeszcze coś, ale ciiiiiiiiiiiiii….tym, którzy nie mieli przyjemności oglądać nie będę zdradzać.

Przewrotny finał, chwyta za serce, ale też udowadnia jak złudne są wyobrażenia w wieku dorastania. Film, mimo, że opowiada o młodzieży lat 60tych ma bardzo uniwersalny przekaz. Jest też niewątpliwie o wiele bardzie trafny niż inne współczesne, często banalne nastoletnie historie.
 
 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s