Znakomity dramat Marka Rosenblatta opowiada o zjawisku cancel culture i o tym, czy można potępiać twórcę za poglądy / zachowanie jednocześnie zachwycając się jego dziełami. Dramaturg sięga po historię sprzed wielu lat, gdy jeszcze nikt nie używał terminu kultury unieważnienia.
W 1983 roku Roald Dahl (zagrany koncertowo przez Johna Lithgow), ukochany autor literatury dziecięcej (Matylda, Charlie i fabryka czekolady) szykował się do wydania powieści – Wiedźmy. Trochę wcześniej napisał recenzję książki o wojnie w Libanie, w której wyjawił antysemickie poglądy. Angielski wydawca (znakomity jak zawsze skrzydłowy Elliot Levey) oraz jego amerykański odpowiednik (intrygująca Ramola Garai) udają się do posiadłości Dahla, by wymusić na nim wystosowanie przeprosin i tym samym uratować reputację pisarza…
Rosenblatt błyskotliwie pomieszał fikcję z faktami dla osiągnięcia dramatycznego efektu. A reżyser Nicholas Hytner stworzył dynamiczne, napędzane emocjami przedstawienie, które angażuje od pierwszej do ostatniej minuty.