Pokój

Pokój jest zwodniczo prostym i jednocześnie zaskakująco wnikliwym dramatem psychologicznym o powrocie do normalnego życia. Choć historia przedstawiona przez irlandzkiego reżysera – Lenny’ego Abrahamsona, oparta na książce Emmy Donoghue (autorka napisała scenariusz do filmu) może przywodzić na myśl sensacyjne doniesieniami sprzed lat o wynaturzeniach Austriaka Josefa Fritzla, to jednak temat został potraktowany z niezwykła delikatnością i subtelnością, na jaką zasługuje każde złamane życie i każde utracone dzieciństwo.

Irlandzki reżyser, z jednej strony, składa hołd matkom i ich bezkresnej miłości, z drugiej – pochyla się z czułością nad dzieciństwem – tym niezwykłym momentem naszego życia.

Pięcioletni Jack od urodzenia mieszka z mamą w niewielkim pomieszczeniu. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że cztery ściany, które są całym jego światem, są w rzeczywistości więzieniem – niewielką ogrodowa szopą, w której porwana przez psychopatę Ma przebywa już od siedmiu lat. Matka, pomimo ograniczeń, stara się zapewnić Jackowi normalne dzieciństwo. Pewnego dnia obmyśla niezwykle ryzykowny plan ucieczki. Wkrótce jednak okazuje się, że większym szokiem niż codzienne obcowanie matki i dziecka z oprawcą może być kontakt z nową rzeczywistością.

Ciekawie poprowadzona jest narracja Pokoju. Spora część historii opowiadana jest z punktu widzenia pięciolatka. Pomysł ten doskonale sprawdza się w scenie, w której chłopiec ucieka z szopy. Napięcie buduje tu głównie brak orientacji dziecka w całkiem nowym świecie, bowiem Jack musi zmierzyć się z tym, co widzi, czuje i przeżywa po raz pierwszy.

Interesująco wypada również ta część opowieści poświęcona reakcjom mediów i społeczeństwa, a przede wszystkim rodziny, która musi stawi czoła traumie. Każda osoba bezpośrednio dotknięta tragedią, radzi sobie z nową rzeczywistością zupełnie inaczej. Chłopiec, którego świat nagle nabrał barw i niewyobrażalnych rozmiarów, powoli uczy się korzystać z uroków beztroskiego dzieciństwa w otoczeniu kochającej rodziny, tymczasem świat Ma rozpada się na kawałki. Pojawia się również problem zaakceptowania dziecka, będącego owocem gwałtu, przez dziadków. Podczas, gdy matka dziewczyny (Joan Allen) otacza wnuka troską i miłością, ojciec (William H. Macy) nie ma nawet odwagi na niego spojrzeć.

Nagrodzonej Oscarem za pierwszoplanową rolę kobiecą, Brie Larson, udało się przekazać skomplikowaną sytuację emocjonalną osoby nieumiejącej się odnaleźć w nowej rzeczywistości, psychicznie rozdartej, zawieszonej między stanem euforii i nerwowym załamaniem. Aktorskim olśnieniem jest Jacob Tremblay. Dziewięciolatek swoją ekranową naturalnością rozłożył na łopatki wszystkie dziecięce gwiazdy filmowe, którymi zachwycaliśmy się przez lata (siostry Olsen, Macaulaya Culkina i Haleya Joela Osmenta – razem wziętych). Znakomite kreacje aktorskie, obsypane deszczem nagród i nominacji dowodzą tylko tezy, że Lenny Abrahamson jest reżyserem aktorów.

Po ciekawym What Richard Did, unikalnym Franku i znakomitym Pokoju, irlandzki reżyser (o polskich korzeniach, zresztą) wskakuje na listę tych reżyserów, których projektów będę szczególnie wypatrywać.

 

 

2 Komentarze Dodaj własny

  1. Bardzo mi się spodobał ten film. Oskar dla Brie jak najbardziej zasłużony. No i ten cudny Jacob…

    Polubione przez 1 osoba

  2. Iri pisze:

    Jeszcze nie oglądałam, ale zmotywowałaś mnie do szybkiego nadrobienia tego braku. Ciekawe, czy też mi się tak spodoba…

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz