Rok ubrany w literki – popkulturalne podsumowanie roku

A jak autopromocja 

Umarł król, niech żyje król. W 2014 roku Shia LaBeouf zdetronizował miłościwie nam panującego mistrza autopromocji, Jamesa Franco. Nieważne jak o tobie mówią, ważne by mówili – to słowa, które LaBeouf szczególnie wziął sobie do serca.  Najpierw jego krótkometrażowy film okazał się plagaitem, potem na festiwalu filmowym w Berlinie pozował do zdjęć w papierowej torbie z napisem I’m not famous anymore. Latem został aresztowany na Broadwayu. Niedługo po tym, podczas akcji promocyjnej filmu Furia, jego koledzy z planu (z Bradem Pittem na czele), wychwalali aktora pod niebiosa, próbując ratować jego nadszarpniętą reputację i potencjalne zyski z box office’u. W końcu sam LeBauf uznał, że już czas przeprosić za to jakim dupkiem był i ruszył w przeprosinowe turnee. Niczym satelita krążył od jednego talk-show do drugiego.

kultura_kulturalnie po godzinach

Aktor bez trudu przekonał (głównie) żeńską  widownię The Ellen DeGeneres Show i przyjął w prezencie różowe portki do biegania (długie dystanse ponoć go wyciszają). Jednak prawdziwym wyzwaniem okazali się wielbiciele Jimmy’ego Kimmela, przed którymi ostro musiał się tłumaczyć z jednej szalonej nocy. Przypomnijmy … W czerwcu Shia LaBeouf został wyprowadzony w kajdankach ze spektaklu w Nowym Jorku i oskarżony o zakłócanie porządku. Aktor palił marihuanę na widowni. Tak się upalił skrętem, że spadł z krzesła – zeznali świadkowie. W programie Kimmela okazało się, że wszystkiemu winna jest whiskey … i  skórzane spodnie Alana Cumminga (odtwórcy głównej roli wKabarecie). Spowiedź gwiazdy Nimfomanki u Kimmela trwła siedem minut, ale zapewniam Was, że warto to zobaczyć (tutaj). Na koniec roku krnąbrny aktor znów o sobie przypomniał, gdy nagle mu się przypomniało, że na początku roku w trakcie swojego artystycznego show został zgwałcony przez fankę. Ach, Shia nie ma litości, swoim potencjalnym następcom ustawia poprzeczkę wysoko …

kultura_kulturalnie po godzinach

B jak British (boy) invasion

Dziś nie wystarczy być młodym i przystojnym, aby osiągnąć sukces w show biznesie. Dziś trzeba mieć brytyjskie korzenie (albo przynajmniej być z tej części świata – przecież dla Amerykanów nie ma znaczenia, czy ktoś pochodzi z Anglii czy z Irlandii) i brytyjski (albo zwyczajnie dziwnie brzmiący) akcent. Hollywood zabiega o aktorów ze Starego Kontynentu jak nigdy wcześniej. Wręcz można mówić o europejskiej inwazji. Tom Hiddleston, Tom Hardy, Jack O’Connell, Eddie Redmayne, Jamie Dornan, Kit Harington, Daniel Radcliffe, Charlie Hunnam, Benedict Cumberbatch… zdaje się, że można wymieniać w nieskończoność.

kultura_kulturalnie po godzinach

B jak Bogowie

Polacy potrzebują sukcesów jak powietrza: futbolowego cudu na Stadionie Narodowym, mistrzostwa świata w siatkówce, nagrody Nobla w dziedzinie literatury czy udanego przeszczepu serca. Od dawna potrzebowaliśmy również sukcesu kinematograficznego, Ten, dzięki Łukaszowi Palkowskiemu i filmowi Bogowie o pionierze przeszczepów serca wreszcie miał miejsce! Najważniejsze, że do sukcesu przyczynili się sami widzowie, którzy w rekordowej liczbie stawili się w kinach. A film, jak mało który, od trzech miesięcy nie schodzi z repertuarów kinowych w Polsce, bo  nadal są chętni, by go oglądać.

Po więcej: [KLIK]

kultura_kulturalnie po godzinach

C jak Cumberbabes

Cumberbabes, CumberCollective albo Cumberbitches (choć tej ostatniej nazwy aktor nie lubi) to nic innego jak grupa fanek (a może i fanów?) Benedicta Cumberbatcha. Brytyjski aktor doczekał się rzeszy wielbicielek większej i silniejszej niż niejedna gwiazda rocka. W tym roku członkinie tej nieformalnej grupy przeszły prawdziwy test wierności, po tym jak gwiazda Sherlocka niespodziewanie ogłosiła światu, że się żeni. Benedict twierdzi, że fanki stanęły na wysokości zadania.

Ć jak Ćwiartka raz

Ćwiartka raz! niegdyś słyszało się tylko w sklepie monopolowym. Od maja tego roku coraz częściej słyszało się jednak w księgarniach, a to za sprawą  dziennikarki Karoliny Korwin Piotrowskiej, która tak zatytułowała swoją książkę opisującą ostatnie 25 lat w polskiej kulturze oraz mediach. Ćwiartka Piotrowskiej, tak samo jak ta z monopolowego, niezwykle skutecznie poprawia humor i tak samo łatwo uzależnia, a po kilku porcjach wciąż ma się ochotę na więcej… Ale spokojnie … kaca nie będzie!

Po więcej: [KLIK]

kultura_kulturalnie po godzinach

D jak Detektywów dwóch

HBO w najnowszym serialu Detektyw nie grzeszy oryginalnością. Głównych bohaterów dobiera na doskonale sprawdzonej zasadzie odmienności charakterów, całości nadaje mroczne barwy, a w fabułę wplata modne ostatnimi czasy jelenie rogi i zabójstwo będące następstwem bliżej nieokreślonego rytuału. Gdyby tego było mało, pseudofilozoficzne wywody jednego z bohaterów, ewidentnie walczącego z niespokojnymi duchami przeszłości, rażą w pierwszych minutach odcinka. Na szczęście ostatecznie gubią się w ciętych ripostach drugiego. Nic z powyższego nie zagraża jednak popularności serialu. Największym walorem serii jest bowiem gra aktorska, a same nazwiska McConaughey-Harrelson gwarantują, że Detektyw nie będzie tylko kolejnym serialem kryminalnym. Na szczęście doczekaliśmy się czasów (przynajmniej na Zachodzie), kiedy to pierwszoligowi aktorzy chętnie biorą udział w produkcjach telewizyjnych – tak o True Detective pisałam na początku 2014 roku. Wiele się nie zmieniło, choć przyznam, że mroczny serial wciągnął mnie jak żaden inny. Aż szkoda, że seria skończyła się po 8. odcinkach, a zapowiedzi drugiej absolutnie nie zadowalają, (przynajmniej jeśli chodzi o obsadę).

kultura_kulturalnie po godzinach

E jak Ellen

Nie tylko w sposób dowcipny i całkowicie niewymuszony poprowadziła galę, ale zapisała się na kartach historii, jako ta, co zepsuła Twittera robiąc pamiątkową selfie (sławną fotkę z udziałem, między innymi Bradleya Coopera, Meryl Streep, Angeliny Jolie czy Kevina Spacey tylko w wieczór oskarowy retweetowano ponad 2 miliony razy). Ponadto głodnym aktorom Ellen DeGeneres dała to, o czym najbardziej marzyli. Kawałek ciepłej, tłustej pizzy. Brad Pitt grzecznie rozdawał papierowe talerzyki, Harvey Weinstein płacił dostawcy, a Kevin Spacey dał napiwek. Atmosfera jak w domu i tak, dzięki Ellen, swobodnie i przyjemnie czuliśmy się przez całą uroczystość. W 2015 roku noc oskarowa będzie należała do Neila Patricka Harrisa.

kultura_kulturalnie po godzinach

F jak Fargo

Tym, którzy nie znają jeszcze Fargo mogę tylko zazdrościć, że to wszystko jeszcze przed nimi. Rzadko zdarza mnie się oglądać serial przysłowiowym ciurkiem. Ale, gdy zasiadłam wreszcie do tego serialu, nie byłam w stanie się od niego oderwać. Świetne, błyskotliwe dialogi, zaskakujące zwroty akcji, doskonale oddany mroźny, małomiasteczkowy klimat i okrutne zbrodnie, które ciągną się tak samo jak niekończąca się zima w Minnesocie w 2006 roku. Ale najważniejsze, że w serialu nadal czuć „ducha Coenów”, którzy bynajmniej ze scenariuszem niewiele mieli wspólnego (występują jedynie w roli producentów wykonawczych). Noah Hawley wykonał kawał dobrej roboty. Oby werwy i pomysłów starczyło na kolejną serię.

kultura_kulturalnie po godzinach

F jak feminizm

Feminizm był tematem, który w 2014 roku powracał niejednokrotnie – w artykułach w prasie kolorowej, mediach, listach otwartych, na forum ONZ, na koszulkach i sesjach zdjęciowych. O feminizmie się dyskutowało. Choć wiele w tej kwestii zawdzięczać możemy celebrytom, którzy nie bali opowiedzieć się po którejś ze stron. Emma Watson – można powiedzieć – tegoroczna ambasadorka feminizmu – zasłynęła wystąpieniem na forum ONZ, brytyjscy aktorzy chętnie fotografowali się w koszulkach z nadrukiem: This is what feminist looks like, kobiece głosy wspierali mężczyźni (Jospeh Gordon-Levitt). Tak, to był dobry rok dla feminizmu, który na szczęście coraz rzadziej bywa kojarzony z radykalnymi jego odmianami.

kultura_kulturalnie po godzinach

G jak Gillian Flynn

Gillian Flynn bywa nazywana lepszą wersją Agathy Christie, albo Chandlerem w spódnicy, od jej twórczości sam Stephen King uzależnił się jak od narkotyku. W Polsce zainteresowanie jej książkami zbiegło się z głośną kinową premierą Zaginionej dziewczyny, ale już dziś jej powieści zapełniają półki z bestsellerami. W Stanach, skąd autorka pochodzi, we Flynn zaczytują się wszyscy (od 2006, kiedy to wydana została jej debiutancką powieść Ostre przedmioty), a egzemplarze rozchodzą się w rekordowych nakładach,bijąc na głowę autorów takich hitów jak Pięćdziesiąt twarzy Greya czy Igrzyska Śmierci. Na szczęście Flynn z niejaką E.L. James łączy jedynie wspólne miejsce na półce bestsellerów w księgarni. Talentu ma zdecydowanie więcej.

kultura_kulturalnie po godzinach

H jak Happy

Można jej nie cierpieć, można mieć po dziurki w nosie, ale prawda jest taka, że nie było w tym roku piosenki, która do tego stopnia zawładnęłaby naszymi umysłami. Nawet moja mama piosenkę pewnie zna, potrafi zanucić, śpiewającego pana też skojarzy, choć nie ma zielonego pojęcia, jak ten pan się nazywa. Nie ma to jednak znaczenia, Liczy się przesłanie, czyli pochwała szczęścia. A teledysk, choć pewne trafił do księgi rekordów przeznaczony jest tylko dla wytrwałych (24 godziny!)

kultura_kulturalnie po godzinach

H jak Hera, Koka, Hasz, LSD

Nie pamiętam przypadku, by któryś z laureatów Przeglądu Piosenki Aktorskiej (konkursu kojarzonego raczej z kulturą wysoką) trafił na Pudelka. Ale Karolina Czarnecka nie znalazła się na plotkarskim portalu bez powodu, najpierw rozbiła bank (wyświetleń) na YouTube (żaden z dotychczasowych występów konkursowych na PPA nie cieszył się taką popularnością na tym serwisie). Mimo, że w Karolinie nie drzemie zwierz sceniczny jak u Bartosza Porczyka, to nie można jej odmówić talentu, a przede wszystkim doskonałego wyczucia scenicznego. Dziś, w kilka miesięcy po 35. PPA nikt nie pamięta kto wygrał tegoroczny konkurs, za to Hera, Koka, Hasz, LSD nucą wszyscy. Mało tego artystka przyczyniła się również do jednej ważnej rzeczy. Dzięki zadeklarowanej chęci nagrania teledysku do tej popularnej melodii rozreklamowała mało znaną jeszcze w Polsce ideę crowdfundingu (o idei pisałam tutaj), a niezbędne środki od rozentuzjazmowanych internautów zebrała (uwaga!) w 24 godziny! To się nazywa dobrze wykorzystać swoje 5 minut!

kultura_kulturalnie po godzinach

H jak Hamlet

W czasach tanich przewoźników lot do Londynu nie jest fanaberią. Jednak zdobycie biletu na wymarzony spektakl na West Endzie może już być nie lada wyczynem. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy angaż do spektaklu dostaje Benedict Cumberbatch. Wtedy, można śmiało powiedzieć, że ten zdobycie biletów graniczy niemalże z cudem. Tak było w przypadku Hamleta. Spektakl z  Benedictem w obsadzie pobił historyczny rekord sprzedaży biletów teatralnych – 100 tys. wejściówek sprzedało się w kilka minut! Najzabawniejsze, że szczęśliwi posiadacze biletów na spotkanie z popularnym Brytyjczykiem będą musieli czekać przeszło rok!

Ach, ta magia nazwisk!

I jak Ida

Choć Ida w reżyserii Pawła Pawlikowskiego swoją premierę  miała w 2013 roku, to jednak dopiero 2014 przyniósł jej prawdziwą sławę. Zabawne jest to, że polsko – duński film przeszedł przez repertuary naszych kin prawie niezauważony. Co prawda rodzimi krytycy zachwycali się tą czarno-białą produkcją, ale kina nie pękały w szwach (jak chociażby w przypadku Bogów, a nawet marnejPani z przedszkola). Dopiero liczne nagrody i pochwały płynące przede wszystkim zza granicy sprawiły, że baczniej zaczęliśmy przyglądać się temu obrazowi. Dziś statuetki i kolejne wyróżnienia radują serce przeciętnego Kowalskiego, bo przecież takiego sukcesu nie było od lat! Tylko jeszcze Oskar by się przydał…

kultura_kulturalnie po godzinach

I jak Ice Bucket Challenge

To, co by się mogło wydawać zwykłą social game było w rezultacie kampanią mająca wspomóc osoby cierpiące na stwardnienie zanikowe boczne (ALS). Zasady były proste – kto się oblewa i nominuje przyjaciół, ten płaci tylko 10 dolarów. Ci, którzy chcą, by nominacja uszła im na sucho, muszą zapłacić aż 100 dolarów. Wielu śmiałków zdecydowało się na zimny prysznic i pokazanie nagrania w social mediach, ci bardziej poważni jak prezydent USA skorzystali z mniej bolesnej – drugiej opcji. Śmiechu, wyrzeźbionych męskich ciał, białych podkoszulków co nie miara, ale najważniejsze, że cel był szczytny. I tylko żal, że zabawa już się skończyła.

kultura_kulturalnie po godzinach

J jak James Franco

Mógłby być jeszcze jednym aktorem z Hollywood, takim jak inni. Ale James Franco woli eksperymentować, przekraczać granice, podejmować ryzyko. A przy tym nie paraliżuje go strach przed porażką. Aktor próbuje swych sił również po drugiej stronie kamery, mierzy się z klasyką (Kiedy umieram, Wściekłość i wrzask) i z literaturą współczesną (Dziecię bożę). Na dodatek pisze (zbiór opowiadań Palo Alto), maluje, śpiewa w zespole, jest królem selfie i skandali z udziałem nieletnich. Z najlepszym kumplem nie boi się nawet zadrwić z Północnej Korei (Wywiad ze Słońcem Narodu). Człowiek orkiestra, narcystyczny artysta który od kilku lat konsekwentnie pokazuje, że drzemie w nim niezliczona ilość talentu. I nie ma w tym przesady.

Po więcej: [KLIK] i [KLIK] i [KLIK]

kultura_kulturalnie po godzinach

K jak kręcenie jednego filmu przez 12 lat

Boyhood to film wyjątkowa, bezprecedensowa produkcja w dziejach kina. Film można było nakręcić w krótszym czasie, aktorów postarzyć za pomocą makijażowych sztuczek, a dzieci zastępować innymi – młodszymi czy starszymi, w zależności od wymogów scenariusza. Ale Richard Linklater nie chce iść na skróty. Woli pokazać życie takim jakie ono jest z pierwszymi zmarszczkami i siwymi włosami, albo pryszczami. Takie podejście wymaga też sporej odwagi i zaangażowania ze strony ekipy aktorskiej, która nie boi się pokazywać na ekranie zmian w swoim ciele, związanych zarówno ze starzeniem się, jak i dojrzewaniem.

Po więcej: [KLIK]

kultura_kulturalnie po godzinach

L jak Lupita

Jeszcze dwa lata temu nikt nie słyszał o Lupicie Nyong’o. Jednak początek 2014 roku należał już tylko do niej. Urodzona w Meksyku, córka kenijskiego polityka, o aktorstwie marzyła od dawna (w 2005 roku trafiła na plan Wiernego ogrodnika, wtedy to Ralph Finnes odradzał jej aktorstwo). Ukończyła wydział aktorski na Yale, a debiut u Steve’a McQueena w Zniewolonym nie tylko przyniósł jej Oskara, ale również otworzył wszystkie możliwe drzwi do kariery. Po takim sukcesie angaż do kolejnych wielkich filmów był tylko kwestia czasu, Tymczasem Lupita wygrywa wszelkie rankingi (na najpiękniejszą, najlepiej ubraną, najzdolniejszą). Nie bez powodu upomniał się o nią również świat mody.

kultura_kulturalnie po godzinach

M jak metamorfozy

W marcu 2014 roku okazało się, że metamorfoza to najważniejszy oskarowy wskaźnik. A może nawet pewnik. Aż dwóch aktorów, którzy na ekranie zmienili się nie do poznania zgarnęło złote statuetki. Mowa oczywiście o Matthew McConaughey i Jaredzie Leto, którzy mistrzowsko szarżują w dramacie Jean-Marca Vallée, Witaj w klubie. Oskary jak najbardziej zasłużone. Ciekawe czy zaplanowana na luty oskarowa gala będzie równie szczęśliwa dla aktorów, którzy nie boją się ryzykować. Spore szanse na nagrodę ma Steve Carell, do tej pory dyżurny wesołek Hollywood, który w sportowym dramacie Bennetta Millera, Foxcatcher, wciela się w postać despotycznego sponsora klubu zapaśników. Ponoć każdy komik ma swoją mroczną stronę. Ale Carellowi w wyścigu po statuetkę może przeszkodzić, lżejszy o ponad dziesięć kilogramów, uczesany w samurajską kitkę, Jake Gyllenhaal w Wolnym strzelcu. Czarnym koniem Oskarów może okazać się Jennifer Aniston, która podobnie, jak McConaughey wcześniej marnowała się w słabym repertuarze. Oskar buzz, czyli oskarowa gorączka wybuchła po festiwalowej premierze filmu Cake, w którym Aniston gra kobietę cierpiącą na chroniczny ból.

kultura_kulturalnie po godzinach

M jak Mean Tweets

W 6. rocznicę założenia Twittera prowadzący popularny program telewizyjny – Jimmy Kimmel postanowił pokazać złą stronę tweetowania. Mówił wtedy, że ludzie bardzo szybko potrafią napisać złą opinię na temat innej osoby, zapominając, że przecież każdy ma uczucia. A ponieważ najczęściej obrywa się celebrytom, dlatego postanowił zapraszać sławnych ludzi, by czytali niezbyt pochlebne (ale prawdziwe) tweety na swój temat. Choć Mean Tweets po raz pierwszy trafiły na ekrany w 2012 roku, to nadal mają się bardzo dobrze. W 2014 tweetujący nadal wymyślali najobrzydliwsze teksty, gwiazdy chętnie je czytały, a filmiki na youtube pobijały rekordy wyświetleń.

kultura_kulturalnie po godzinach

N jak Nine Kisses

18 aktorów. 9 pocałunków. 9 cudownych scen wyreżyserowanych przez Elaine Constantine, by na łamach NY Times’a uhonorować najlepsze aktorskie kreacje tego roku. Steve Carell nieporadnie próbuje skraść pocałunek Laury Dern, Benedict Cumberbatch zrywa maskę Zorro, Jason Schwartzman dostaje figlarnego całusa w nos, a Kristen Stewart niczym szalona fanka rzuca się na Chadwicka Bosemana.  Kto jeszcze nie widział, zagląda tutaj.

kultura_kulturalnie po godzinach

O jak odeszli na zawsze

To był też smutny rok. Pożegnaliśmy wiele znakomitości ze świata filmu między innymi światowej sławy aktorów: Boba Hoskinsa, Philipa Seymoura Hoffmana i Robina Williamsa. Polakom zapewne brakować będzie: Niny Andrycz, Małgorzaty Braunek, Anny Przybylskiej i Krzysztofa Krauze.

kultura_kulturalnie po godzinach

P jak Peaky Blinders 

Pobudka: Gdzie ja jestem? Cholera, wygląda mi to na zaułek koło pubu Garisson … ktoś mi musiał nieźle przyłożyć…nic nie pamiętam…Co chcesz zrobić? a/ zapal papierosa, b/ otrzep ubranie … Wybieram papierosa, a mały chłopiec mówi: ale pan długo leżał! Dobrze, że konie pana nie podeptały. Na pytanie: dokąd chcę iść. Ruszam w stronę pubu Garrison. W barze poczciwy Harry naleje mi whiskey, a po wstępnych oględzinach stwierdzi, że to robota Peaky Blinders. Potem czeka mnie już tylko wycieczka śladami gangu – chińska dzielnica, kino i wyścigi…Tak w uproszczeniu wygląda świat rodziny Shelby. Ten na świetnej stronie internetowej, ale i ten na ekranie. Bywa niebezpiecznie, można dostać po mordzie pięścią lub żyletką ukrytą w czapce, ale można się też zakochać…na zabój.

kultura_kulturalnie po godzinach

P jak photobomb

Najbardziej udana fotobomba tego roku należy do Benedicta Cumberbatcha. Zapytany w jednym z wywiadów o to, jak doszło do zepsucia fotki legendarnego zespołu, odpowiedział:

 I photobombed U2! But that was all Ellen DeGeneres’s fault because she plied everyone with vodka on the red carpet. Her team was handing out these miniatures. A friend really wanted me to get a photo with U2. So I just saw the opportunity and I’ve never felt an impulse like it

kultura_kulturalnie po godzinach

R jak rapujący Daniel Radcliffe

W programie u Jimmy’ego Fallona goście mają niebywałą okazję do zaprezentowania swoich ukrytych talentów. Niedawno okazało się chociażby, że Daniel Radcliffe ma zadatki na całkiem niezłego rapera. Brytyjczyk przyznał, że jest fanem hip-hopu i uwielbia uczyć się na pamięć skomplikowanych tekstów piosenek. Na dowód wykonał Alphabet Aerobics z repertuaru Blackalicious.

Filmik tutaj [KLIK]

S jak selfie

Selfie to bynajmniej nie tegoroczny wynalazek, jednak w 2014 moda na robienie sobie fotek z rąsi nie słabła. Prym nadal wiedli niezawodni: James Franco, Kim Kardashian, Taylor Swift czy Beyoncé. Jednak dzięki Ellen DeGeneres i pamiątkowej selfie, która w oskarową noc na chwilę zablokowała social media do użytkowników selfie dołączyły gwiazdy, które do tej pory stroniły od zdjęć tego rodzaju – Meryl Streep, Angelina Jolie czy Kevin Spacey.

S jak #Sonyleaks

O ile do wycieków informacji politycznych zdążyliśmy się już przyzwyczaić, tak wyciek niejawnych danych Sony jest dla nas tematem nowym. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się chociażby tego, że Angelina Jolie jest minimalnie utalentowanym, rozpieszczonym bachorem, Leonardo DiCapirio jest podły, bo nie chciał zagrać Steve’a Jobsa, filmy Adama Sandlera to delikatnie mówiąc szmira, a nowy Bond z pewnością będzie nudny. Na dodatek przy okazji kontrowersyjnego filmu ekscentrycznego duetu James Franco – Seth Rogen (Wywiad ze Słońcem Narodu), okazało się, że inny kraj może wpływać na to jakie filmy trafiają do dystrybucji a które nie.

kultura_kulturalnie po godzinach

Ś jak świąteczny sweter Jamesa Bonda

O tym, że będzie kolejna wersja przygód Jamesa Bonda było wiadomo od dawna. Od dawna wiadome było też, że w Spectre w postać Bonda ponownie wcieli się Daniel Craig, a za kamerą (również ponownie) stanie Sam Mendes. Pozostałe niespodzianki castingowe, mniejsze lub większe co jakiś czas wychodziły na jaw. Część pozostała tajemnicą aż do pierwszych dni grudnia, gdy twórcy filmu zaprezentowali się na konferencji prasowej. Tymczasem Daniel Craig, który na moment zrezygnował z garnituru i pojawił się na medialnym spotkaniu w eleganckim granatowym sweterku, (nieświadomie) rozpoczął sezon na świąteczne swetry. Nie ma jak znudzony internauta …

kultura_kulturalnie po godzinach

T jak teatr w kinie

Jeszcze niedawno teatr w kinie wydawał się żartem i mało zachęcającym substytutem prawdziwego teatru, gdzie najważniejszym elementem był bliski kontakt widza z aktorem. Być może dlatego National Theatre Live! początkowo nieśmiało przekraczał progi polskich sal kinowych, zachęcając nas co prawda skromnymi widowiskami (Audiencja, Hamlet), ale za to z świetnymi aktorskimi kreacjami (Helen Mirren, Rory Kinnear). Popularności seansom teatralnym na rodzimych salach kinowych pomogły jednak inne nazwiska. Mam wrażenie, że szał na NT Live rozpoczął się u nas na dobre dopiero wraz z emisjami Frankensteina i Koriolana, przy czym nie bez znaczenia są tutaj odtwórcy głównych ról – Benedict Cumberbatch i Tom Hiddleston. Dziś, na szczęście również i inni brytyjscy aktorzy (Helen McCrory, Simon Russell Beale, Bill Nighy) przyciągają widzów, i to w różnym wieku! Nieraz siedziałam obok, na oko osiemdziesięcioletniej staruszki, która w głos zaśmiewała się z tych bardziej sprośnych żartów.

Po więcej: [KLIK]

U jak układ taneczny 

Jimmy Fallon jest znany z tego, że potrafi przekonać gwiazdy niemal do wszystkiego, a gwiazdy nie mają zwyczaju mu odmawiać. Bo czegoż się nie zrobi dla promocji filmu czy płyty. Rok temu, niejaki Brad Pitt promował film World War Z i wraz z Jimmy Fallonem uroczo jodłowali na dachu drapaczy chmur. W tym roku panowie postanowili zejść do garażu, by … zatańczyć breakdance. Promocja kolejnego filmu (Fury) jak marzenie!

kultura_kulturalnie po godzinach

W jak Wes Anderson

Niegdyś z Wesem Andersonem i bohaterami jego filmów przemierzyliśmy morza i oceany (Podwodne życie ze Stevem Zissou), albo wyruszyliśmy w trasę po Indiach (Pociąg do Darjeeling). W 2014 amerykański reżyser zabrał nas w malownicze górskie tereny, gdzie tubylcy chętnie jodłują, a na stromy szczyt zabierze nas maleńka kolejka górska. Stojąca u progu wojennej zawieruchy – Republika Zubrovka (swojska nazwa prawdopodobnie nie jest przypadkowa, bowiem smak polskiej wódki jest Andersonowi dobrze znany), w której toczy się fabuła Grand Budapest Hotel to kolejny dowód na to, jak nieokiełznana bywa fantazja reżysera.

Po więcej: [KLIK] i [KLIK]

kultura_kulturalnie po godzinach

W jak Wielkie piękno

Czy można być na skraju rozpaczy, kiedy ma się wszystko i na dodatek mieszka w najpiękniejszym miejscu na świecie? Paolo Sorrentiono w Wielkim pięknie tylko potwierdza życiową prawdę, że zasobność portfela ani szerokość geograficzna o radości z życia nie decydują. Film to niezwykła podróż w głąb duszy człowieka, który szuka sensu życia i niezależnie od tego, jak ją odbieramy (optymistycznie czy pesymistycznie) to najpiękniej opowiedziana historia, jaką ostatnio widziałam – tak pisałam w lutym po polskiej premierze filmu i zdania nie zmieniam.

Po więcej: [KLIK]

W jak wyciek nagich zdjęć

Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz światło dzienne ujrzało to, co  przeznaczone było dla oczu tylko nielicznych. Tyle, że nigdy do tej pory wyciek nie dotyczył tak dużej liczby celebrytek jednocześnie. Zjawisko nie tylko zapoczątkowało dyskusję na temat granic naszej prywatności i możliwości jej ochrony, ale również podzieliło świat wzdłuż i wszerz na obrońców gwiazd i na tych, którzy nazwali je bezmyślnymi.

kultura_kulturalnie po godzinach

V jak Vivian Mayer

Miała niezwykłe wyczucie chwili – potrafiła nacisnąć migawkę aparatu dokładnie, wtedy gdy należało to uczynić. Ból, bezradność, miłość, przyjaźń, radość i smutek – każde z tych uczuć bez trudu można odczytać z jej fotografii. Dziś świat odkrywa Vivian Mayer – tajemniczą nianię  – fotografa po godzinach, mistrzynię selfie i portretowania zwykłych ludzi.

Po więcej: [KLIK]

kultura_kulturalnie po godzinach

X jak Xavier Dolan

Pochodzi z Kanady, ma zaledwie 25 lat, nosi rogowe okulary i hipsterskie ciuchy. W reżyserskim debiucie zabił swoją matkę i ów zuchwalstwo utorowało mu drogę na sam szczyt. W Wyśnionych miłościach w urzekająco szczeniackim stylu balansował na granicy kiczu, w Na zawsze Laurence w specyficzny sposób zmierzył się z miłosnym mitem. W 2014 roku polską premierę miały aż dwa znakomite filmy kanadyjskiego filmowca określanego mianem cudownego dziecka filmu. Pierwszy z nich jest surowy, oszczędny i w gruncie rzeczy nieprzyjemny. Jednak oglądanie Toma to prawdziwa przyjemność. Choć Dolan miota się między gatunkami, jakby nie mógł zdecydować, w która stronę podążyć. Psychodrama miesza się z melodramatem, a melodramat z horrorem. Czuć wpływ Kubricka, Polańskiego, a najbardziej Hitchcocka. Ale przecież młody Kanadyjczyk przed nakręceniem Toma żadnego z filmów mistrza suspensu nie widział. Drugi film to tematycznie odwrócenie reżyserskiego debiutu. O ile w Zabiłem moją matkę reżyser karał nieznośną rodzicielkę, o tyle w Mamie szuka jej zemsty. Mama to typowy dla Dolana dramat zanurzony w popkulturze. Jego znak rozpoznawczy. Przez pięć lat specyficzny język filmowca z Montrealu rozwijał się, aż w końcu w Mamie przybrał kształt idealny.

kultura_kulturalnie po godzinach

Y jak Yellow Flicker Beat

Już rok 2013 należał do Lorde, nowozelandzkiej wokalistki o charakterystycznej barwie głosu. W 2014 artystka tylko umocniła swoją świetną pozycję na światowym rynku muzycznym, pozostawiając daleko w tyle bardziej doświadczone koleżanki z branży. Młodej artystce zaufali twórcy kinowego przeboju Igrzyska Śmierci: Kosogłos. Część 1 powierzając jej kuratelę nad całym soundtrackiem. Słuchając Yellow Flicker Beat wiemy, że dokonali właściwego wyboru.

kultura_kulturalnie po godzinach

Z jak zwiariowane konkurencje u Jimmy’ego Fallona

Jimmy Fallon to gość o niespotykanie pozytywnej energii, nieokiełznanej fantazji i najbardziej zaraźliwym śmiechu. Ponadto, to gość, który – jestem tego pewna – ma co najmniej sto pomysłów na minutę, co zresztą skrupulatnie udowadnia w swoim programie The Tonight Show. I tak: z Chrisem Pinem grał w (pijane) statki, z Markiem Wahlbergiem w Slapjacka, w Water War z Jake’em Gyllenhaalem, a w Wheel of Impressions z Kevinem Spacey. Oprah Winfrey namówił na parodiowanie soap opery, a Emmę Stone na mini playback show.

Filmiki tutaj: [KLIK]

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s