Drugie oblicze

The Place beyond the pines, otrzymał polski tytuł zupełnie odbiegający od oryginalnego. Jest to jednak już regułą naszych dystrybutorów, którzy lubią dawać tytułom „coś od siebie”. Nierzadko zdarza się również, że polskim dystrybutorom niektóre filmy zwyczajnie umykają. Tak było z Drugim obliczem, na premierę, którego w naszych kinach zmuszeni byliśmy czekać aż do teraz, podczas gdy film w Stanach wszedł do kin już ponad pół roku temu! Niestety ambitne kino zawsze ma pod górkę… 
383896.1The place beyond the pines pod względem wrażliwości jest podobny do Blue Valentine. Jednak o ile Blue Valentine jest bardziej kobiecym kinem, o tyle najnowszy film Dereka Cianfrance’a, porusza bardziej męskie tematy. Poczucie odpowiedzialności za bliskich, ojcowska miłość czy męska duma to tematy, których podjął się reżyser w trzech historiach składających się na całość Drugiego oblicza. I choć historie są silnie ze sobą powiązane, to jednak wydaje się, że swobodnie mogłyby posłużyć za podstawę do oddzielnych fabuł. Mimo, że film zapowiada się dość ostro, bo od sekwencji jazdy na motorach, a zaraz potem napadów na bank, to jednak Drugie oblicze to przede wszystkim portrety psychologiczne głównych bohaterów, zmuszonych przez liczne przeciwności losu do nietypowych zachowań.

Luke (Ryan Gosling) to zawodowy kaskader, występujący podczas wieczornych pokazów pod pseudonimem Przystojniak Luke (w końcu włosy tlenione na blond, liczne tatuaże i ładna buzia do czegoś zobowiązują). W życiu prywatnym jednak niewiele ma wspólnego z macho. Raczej małomówny,  nie wydaje się łatwym partnerem życiowym, zwłaszcza, że żyje z dnia na dzień. Wszystko jednak zmienia się, gdy spotyka swoją byłą dziewczynę Rominę (Eva Mendes) i dowiaduje się, że  jest ojcem rocznego Jasona. Rzuca z dnia na dzień wyścigi motorowe i za wszelką cenę próbuję odzyskać rodzinę. Nie jest jednak łatwo, Ro już dawno uporządkowała sobie życie i znalazła nowego partnera. A ponieważ daje Luke’owi iskierkę nadziei na powrót, ten za wszelką cenę będzie chciał udowodnić, że może być odpowiedzialnym ojcem. W ten sposób wchodzi w spółkę z Robinem (Ben Mendelsohn), wspólnie mają zgarnąć grube miliony i zapewnić sobie środki na przyszłość. Robin jest głową tego przedsięwzięcia, Luke (podobnie jak wDrive) z racji swoich umiejętności, ma być kierowcą. Jednak dobra passa nie może trwać wiecznie. Jeden nieprzemyślany skok kończy się policyjnym pościgiem. Tak poznajemy Avery’ego Crossa (Bradley Cooper), trzydziestoletniego policjanta, który naraża życie w pościgu za bandytą. Jego bohaterska postawa kończy się nie tylko medalem za męstwo, ale i poważną kontuzją kolana, która uniemożliwia mu wykonywanie pracy w terenie. Avery trafia do pracy papierkowej i tu zaczynają się kłopoty, okazuje się, że bohater będzie musiał przeciwstawić się wielu problem, nie tylko wyrzutom sumienia po bohaterskiej akcji, ale i wszędobylskiej korupcji wśród jego współpracowników.

Trudno o filmie, opowiedzieć nie zdradzając nadto fabuły, bo to co wydarzyło się w części pierwszej ma znaczenie dla losów bohaterów w kolejnych. Warto jednak wspomnieć, że Derek Cianfrance wymyślił całkiem misternie ułożony plan zdarzeń. Bez pierwszej części nie byłoby tego, co dzieje się w ostatniej. I choć czasami, zwłaszcza pod koniec widz łatwo mógł się domyśleć kolejnych scen (spotkanie Jasona i AJ’a po latach, rozpoznanie zdjęć Avery’ego podczas imprezy), to mimo wszystko niecierpliwie czeka, by zobaczyć czy miał rację. O ile pierwsza część nieco się dłuży, to w  kolejnych napięcie szybuje na najwyższe poziomy.

Nie ma wątpliwości, że Ryan Gosling miał tu być gwiazdą filmu. Jednak trzeba przyznać, że Bradley Cooper (który całkiem niedawno był blisko otrzymania Oskara za Poradnik pozytywnego myślenia) skradł film młodszemu koledze. Nie bez kozery mówi się, że to może być jego najlepsza rola. I rzeczywiście, aktor, któremu dopiero od niedawna udaje się zaistnieć w znacznie bardziej ambitnym repertuarze niż Kac Vegas, wreszcie udawania, że nadaje się do grania ról niełatwych. Najpierw leczący się w psychiatryku Pat z Poradnika… , a teraz policjant z poczuciem winy i gryzącym go problemem korupcji wśród kolegów, wreszcie ojciec niepokornego AJ. Nie ma co, Cooper w tej roli  stworzył bardzo wiarygodny portret.

Oceniając film, porównania do poprzednika, czyli Blue Valentine narzucają się same…Choć Blue Valentinejest bliższy mojemu poczuciu estetyki, to jednak Drugim Obliczem również się nie zawiodłam. To zasługa nie tylko rewelacyjnej roli Coopera, czy ciekawej fabuły, ale również doskonałych zdjęć (Sean Bobbitt, kojarzony z filmem Wstyd ) i klimatycznej  muzyki Mike Pattona, ex-lidera zespołu Faith No More.
 377650.1

3 Komentarze Dodaj własny

  1. Anonimowy pisze:

    Gosling problemu ze śpiewaniem nie ma 🙂 vide http://youtu.be/FA0zncJOx0E

    Polubienie

  2. No tak, w końcu zaczynał w Mickey Mouse Club 😉
    http://www.youtube.com/watch?v=TEgGWHtVIhQ

    Polubienie

  3. Monika pisze:

    Gosling dobry, ale Bradley Cooper rewelacyjny!

    Polubienie

Dodaj komentarz